Przed samym wyjazdem zazwyczaj robię sobie listę rzeczy, które powinnam zabrać ze sobą. Zazwyczaj według tej listy potem się pakuję. Jest to o tyle komfortowe, że przed pakowanie spisuję wszystko co MUSZĘ mieć ze sobą na pewno. Nie ukrywam jednak, że wpada często do walizki coś z poza listy.
          Jako, że moja półka z kosmetykami się ugina i tak naprawdę używam wszystkiego musiałam dobrze przemyśleć co wziąć ze sobą, żeby nie przesadzić. Przemyślałam co będę używać, a co mogę odpuścić i mimo wyeliminowania części tych rzeczy i tak zostało ich sporo. Jednakże ponieważ będę mieszkać w domu u przyjaciółki i będę mieć trochę czasu dla siebie (jak ona i jej facet będą w pracy) to myślę, że wszystko co wzięłam użyję i to nie jeden raz. Zapraszam Was teraz na przegląd fotograficzny, a ja postaram się omówić co mniej więcej jest czym.

co-zabrac-na-wyjazd

          Kosmetyczkę kupiłam już dobrych parę lat temu, ale właściwie jej nie używałam bo na wyjazdy brałam mniejszą, którą chowałam do torby. Nie wyjeżdżałam też na tak długo, więc nie potrzebowałam też zbyt dużej. Teraz nadała się idealnie i wszystko bez problemu się zmieściło. Jest poza tym bardzo wygodna i można ją wziąć zarówno w rękę, jak i zawiesić na ramieniu bo ma też pasek.

co-zabrac-na-wyjazd
co-zabrac-na-wyjazd

          Najbardziej oczywiście musiałam przejrzeć moje produkty do włosów, bo jest ich sporo i musiałam zdecydować co brać, a czego nie. Na pierwszym zdjęciu z produktami do włosów możecie zobaczyć, że wybrałam szampon Green Pharmacy i odżywkę z Alterry, nie zapomniałam też o jedwabiu do włosów z GP, o którym pisałam Wam [ tutaj ]. Najwięcej czasu zajęło mi decydowanie jakie oleje zabrać ze sobą i postawiłam na dwa: olej rycynowy i migdałowy. Nie mogłam też zapomnieć o Jantarze! Przelałam je wszystkie do buteleczek, które zakupiłam w Rossmanie za niecałe 2 zł za sztukę. Jestem zadowolona z ich zakupu, bo nadają się idealnie i ich wielkość jest również odpowiednia. Jak się gdzieś wybieracie, to polecam rzucić na nie okiem bo są naprawdę fajne. Na zdjęciu brakuje odżywki b/s z Biovax, którą też zabieram bo bardzo ją lubię. Nie zdążyłam też jeszcze przełożyć do pudełeczka maski drożdżowej z BingoSpa, ale to już mały szczegół 😉

kosmetyczka-na-wyjazd
kosmetyczka-na-wyjazd

kosmetyczka-na-wyjazd

          W kwestii makijażu też musiałam się ograniczyć, ale nie będę ukrywać że za bardzo tego nie zrobiłam 😉 Wybrałam dwie paletki Sleeka, bardziej klasyczną Showstoppers, która ma w sobie beże oraz Candy, która będzie dopełniać każdy makijaż odrobiną kolorku. Na ostatnim zdjęciu widać wszystko co używam do makijażu, nie mogłam z niczego zrezygnować poza tym nie są to ciężkie produkty, więc nie sądzę że musiałabym któryś z nich zostawiać. Tusz z L’oreala i eyeliner, czarna kredka do oczu – podstawa, bez które nie mogę się obyć. Podkład z Vichy, baza pod cienie i odżywka do brwi, to już dodatki ale stwierdziłam, że nie zaszkodzi mieć je ze sobą.

kosmetyczka-na-wyjazd

          Jak widzicie najbardziej ograniczyłam przybory do paznokci i tak pilniczków wyszło aż 3, ale jeden pójdzie na pewno do torebki. Wzięłam oczywiście Nail Teka jako, że jestem w trakcie kuracji paznokciowej. Essie biorę, bo jest to lakier tego miesiąca! Poza tym moja Anka ma tyle lakierów, że będę mogła malować je bez problemu codziennie

kosmetyczka-na-wyjazd

kosmetyczka-na-wyjazd

          Na powyższych dwóch zdjęciach umieściłam coś co nie pasowało do żadnej kategorii, mleczko do ciała eveline które dostałam jako próbkę, wiadomo szczoteczka do zębów, chusteczki do higieny intymnej, ponadto Pur Blanke jako zapaszek, CP do wewnętrznej pielęgnacji włosów i paznokci oraz stopperki do uszu, mój wyjazdowy niezbędnik.

kosmetyczka-na-wyjazd

          A tutaj macie wszystko w jednym, popakowane w transportowe kosmetyczki, również zakupione w Rossmannie. W ten sposób wszystko zajmuje więcej miejsca i bez problemu mieści się w kosmetyczce.

A Wy co zabieracie ze sobą na wyjazd?