Jak każda lakieromaniaczka nie moglam obyć się na wyjeździe bez malowania paznokci, a jako że moja przyjaciołka również nie pogardzi pokaźną kolekcją lakierów, to miałam spory wybór. Za którymś razem padło na lakier nie znanej mi firmy Hot makeup odcień o numerze 195.
         Jako, że nie widziałam lakierów tej firmy w Polsce stwierdziłam, że warto byłoby o nich napisać skoro nie mam okazji sprawdzić ich gdzie indziej i pewnie nie będę mogła za szybko ich dostać. Moja przyjaciółka ma 4 czy 5 odcieni lakierów Hot makeup, ja postawiłam tego dnia na fiolet. Dokładnie ciemniejszy, ciepły i bardzo intensywny. Zresztą rzućcie okiem na zdjęcia 🙂 (ale zanim to zrobicie, to chciałam przeprosić za stan mojego palca serdecznego, który parę dni wcześniej się zbuntował i zrobił się lzadziorek, a że nie lubię mieć jednego dużo krotszego paznokcia to jest po prostu.. lekko spiłowany na lewo :P)
          Buteleczka lakieru jest w standardowej wielkości, pędzelek jest natomiast nieco szerszy niż normalnie, za co ogromny plus bo właśnie takie pędzelki uwielbiam. Na zdjęciu poniżej chciałam Wam pokazać coś z czym wcześniej się nie spotkałam, lakier ma jakby dwie nakrętki. Większą kwadratową z nazwą firmy, która jest wkręcona na mniejszą bardziej okrądłą która jest już połączona z pędzelkiem. Nie powiem, że było to dla mnie początkowo dość dziwne, ale ta mniejsza nakrętka okazała się znacznie wygodniejsza od tej kwadratowej, która była dość duża i nieporęczna. 
          Byłam pozytywnie zaskoczona jak zaczęłam malować paznokcie, po pierwszej warstwie płytka paznokcia była całkowicie pokryta. Ja widziałam maluteńki, minimalny wręcz prześwit więc dla mnie druga warstwa była koniecznością. Wiem jednak, że niektórym dziewczynom nie przeszkadzają lekkie prześwity więc ten lakier zadwoliłby je po jednej warstwie. Dla mnie krycie jest super, lakier nie zostawia smug, nie bąbluje, dzieki fajnemu pędzelkowi nie wylewa się na skórki. Także jak dla mnie duży plus i tak naprawdę wielkie zaskoczenie, bo lakier nie będę ukrywać na pierwzy rzut oka nie wygląda fenomenalnie, zwykla prosta przezroczysta butelczka bez żadnych napisów. A tu takie pozytywy 🙂
          Kolor moim zdaniem też jest ciekwy, jest głęboki i taki… Nie wiem jak go  określić, hipnotyzujący? Myślę, że mogłabym ten kolor mieć często na paznokciach. Poniżej zobaczcie jak prezentuje się w różnym oświetleniu.
          Jeżeli chodzi o trwałość, to też jest świetna – lakier bez żadnych odprysków trzymał się 3 dni, ale jako że nie lubię długo mieć tego samego koloru na paznokciach (chyba, że mnie oczaruje) to zmyłam i pomalowałam na inny kolor. Jednak uważam, że 3 dni to całkiem fajnie jako że zdarzyło mi się mieć ręce w wodzie dłużej niż normalnie i lakier nie ucierpiał. Nawet nie zauważyłam ścierania się na końcach. Więc nie dość, że lakier jest wygodny w użyciu, to jeszcze jest naprawdę trwały.
          W Danii można go dostać np. w Netto, szukałam ich na polskich stronach ale niestety nie udało mi się znaleźć. Jedyne co to wpadłam na [ TĄ ] stronę, gdzie możecie zobaczyć, że ceny tych lakierow wachają się od 16 zł do nawet 35 zł. Można z tego wywnioskować, że lakiery tej firmy nie należą do najniższej półki, chociaż tutaj w Danii można kupić je znacznie taniej. 
          A tak lakier prezentował się z moim makijażem tego dnia, ewidentnie widać że miałam fazę na fiolet… Co prawda kolory nie zgrywają się idealnie, ale i tak efekt końcowy mnie zadowolił.
PODSUMOWUJĄC:
+ trwały
+ duży wybór kolorów
+ wygodna aplikacja
+ bez smug, bąblów
+ ładne kolory
cena
dostępność
I jak, podoba Wam się ten lakier? Chciałybyście spróbować na sobie? 🙂