Cały projekt denko ma u mnie polegać na tym żeby nie otwierać nowych opakowań! Mam wykańczać to co mam otwarte, żeby nie było potem wyrzucania 3/4 produktów. Jakoś tam mi idzie, chociaż ja to od razu to co nowe chciałabym otwierać, używać a że zdarza mi się kupić np. dwie odżywki na raz to najlepiej obie zaraz natychmiast użyć.

          W tym miesiącu mam zamiar powykańczać ile się da, czyli mam nadzieję że sierpniowe denko będzie większe niż to które zaraz Wam zaprezentuje. Jest kilka nowości ale i mam dla Was kilka starych, sprawdzonych i lubianych przeze mnie kosmetyków. Moje denko lipcowe jest naprawdę malutkie i właściwie to nie ma co przedłużać, na pierwszy rzut kosmetyki do włosów.
denko-blog
          Jak widzicie Green Pharmacy jak zwykle, udało mi się w końcu skończyć szampon (końcówkę odlałam na wyjazd), bo z wykańczaniem balsamów i odżywek nie mam absolutnie żadnego problemu. Lubię kosmetyki do włosów tej firmy i na pewno dalej będę używać. Kolejną NIE nowością jest olejek rycynowy Phyto Pharm, a nawet dwa. Używam go często do masek, do rzęs i brwi oraz czasami na paznokcie. Dlatego tak dużo mi go schodzi, nie żałuję go bo nie jest drogi a daje super rezultaty. Warto wspomnieć, też o masce Aletrry, którą bardzo lubię ze względu na zapach i wygładzenie, oraz ułatwianie rozczesywania. Myślę, że tą maskę również będę często kupować bo mnie nie zawiodła. 
          Ponieważ odżywek używam najwięcej i najczęściej (gł. przez metodę OMO) to schodzą u mnie najszybciej (dlatego zamówiłam sobie aż dwie albo i nawet 3 ze Skarbów Syberii), więc znalazła się tutaj i odżywka Aussie, którą wykańczałam z wielkim trudem. Nie przypadła mi do gustu, a początkowo uroczy zapach na dłuższą metę zrobił się męczący. Cieszę się, że w końcu ją skończyłam – nie kupię więcej żadnego kosmetyku z tej linii.
          Największą nowością jest maska drożdżowa z Bingo Spa, będę pisać o niej osobno więc tylko wspomnę że bardzo fajnie pachnie i ja stosowałam ją często podtuningowaną np. właśnie olejkiem rycynowym, albo łopianowym z arganowym. Jakie daje efekty, jak działa, o tym napiszę już niedługo 🙂
          Pora teraz na coś poza włosowego i będzie tego naprawdę bardzo mało, bo aż trzy kosmetyki! Patrzcie i podziwiajcie ten ogrom kosmetycznego denka…!
denko-blog
          Przewaga kosmetyków do pielęgnacji stóp ze względu na to, że w lato pokazujemy je częściej więc i ja o moje zadbałam. Jako pierwszą możecie ujrzeć sól z morza czarnego firmy Apis, która spisała się bardzo fajnie. Miała białą kryształową konsystencję i bardzo powolutku się rozpuszczała. Do złuszczania pierwszej warstwy naskórka dość długo służył mi arbuzowy scrub z Avon, który niestety był średni. Miał byt delikatne drobinki, aby nadać mu miano dobrego zdzieraka. Cieszę się, że go wykończyłam bo teraz mam pretekst aby kupić do stóp coś porządnego. 
          No i na sam koniec żelowy peeling myjący do ciała, o zapachu kawy z Mariona. Całkiem fajny choć bardzo delikatny i mało wydajny. Pojemność też pozostawia wiele do życzenia – malutkie to to, jak nie wiem. W dwa tygodnie wykończyłam opakowanie i już nawet zapomniałam, że go używałam.
          Mówiłam, że będzie mało? W lipcu jest tak mało tego, głównie przez mój wyjazd tam przecież wszystkiego nie zabierałam. Ale mam nadzieję, że dotrzymam mojego postanowienia i denko sierpniowe będzie znacznie większe od lipcowego.
          W tym miesiącu nie będzie lipcowego ulubieńca ponieważ takowego nie było, używałam wiele produktów, ale żaden z nich nie był dominujący na tyle aby o nim wspominać. Także może w sierpniu 😉
          Konkurs skończył się wczoraj o północy, nie wiem kiedy ogłoszą wyniki, ale na pewno dam Wam znać, dziękuję za każde 5 gwiazdeczek no i za każde 4, 3, 2, 1 chociaż mam nadzieję że takich nie było!

Miałyście coś z mojego denka? Coś Was zaciekawiło?