Tym razem ulubieniec jest tylko jeden w przeciwieństwie do całej gromadki z sierpnia. Jednakże ten kosmetyk jest wyjątkowy, ze względu na to że normalnie bym go nie stosowała. Ale trafił do mnie dzięki znajomej, której zakład kosmetyczny zamykał się na zimę i kosmetyki były sprzedawane po bardzo niskich cenach.
          Ja wybrałam sobie między innymi szafirowy peeling do twarzy z racji tego, że takowego nie posiadałam. Ponieważ w sumie nie wiedziałam do końca co kupuję, byłam bardzo ciekawa jakie kosmetyki wybrałam. Cały wybór dokonywał się przez telefon, więc tylko mogła sugerować się tym co mówiła mi znajoma i trafiło na szafirowy peeling Norel Exclusive Line oraz czekoladowy balsam do ciała z L-karnityną z Bielendy, którego jeszcze nie stosowałam. 
peeling-do-twarzy

blog-kosmetyczny

peeling-do-twarzy

Peeling Koktajl z mango, Bomb Cosmetics
► Peeling do ust Pat&Rab
► Złoty peeling Vedera

          Szafirowy peeling od firmy Norel jest alternatywą mikrodermobrazji oraz jest przeznaczony dla zabiegów profesjonalnych. Co prawda, ja się na tym nie znam ale wystarczy trochę poczytać i wszystko będzie jasne. Producent już na opakowaniu zapewnia nas, że produkt to delikatna emulsja, która zawiera zmikronizowane kryształki szafiru. Odświeża, wygładza i usuwa zewnętrzną warstwę naskórka, pobudzając jednocześnie tworzenie się nowych skórek. Te zmikronizowane kryształy szafiru gwarantują bezpieczne i delikatne złuszczanie bez wysuszenia. Ponadto dostajemy zapewnienie, że peeling wyraźnie rozjaśni naszą skórę i ujednolici jej koloryt, poprawi mikrokrążenie jak i będzie stymulował produkcję kolagenu i elastyny. Do peelingu został również dodany wyciąg z nagietka, który ma działać regeneracyjnie, przeciwzapalnie i ma wspomagać gojenie. W efekcie stosowania tego peelingu nasza skóra ma być idealnie gładka, rozświetlona oraz aksamitnie miękka w dotyku. Czy faktycznie tak jest?

blog-kosmetyczny

           Na to pytanie odpowiem Wam na samym końcu, teraz skupię się na samym użytkowaniu, które jest bardzo przyjemne. Opakowanie ma ładną i wygodną pompkę, przez którą wydostaje się gęsty, jasno niebieski żel, w którym nie widać żadnych drobinek. Jednakże po zastosowaniu peelingu doskonale czuć te drobinki jak „drapią” naszą skórę. Według zaleceń tym peelingiem powinniśmy masować buzię od 5 do 10 minut i ja szczerze mówiąc najdłużej wytrzymałam 5 ponieważ zaczynałam już odczuwać dyskomfort, ale jestem przekonana że po prostu robiłam to źle, może za mało delikatnie. Nie wiem jak Wam, ale dla mnie zapachy kosmetyków u kosmetyczek mają takie specyficzne zapachy, wcale nie chemiczne ale takie… kosmetyczne. Ten peeling właśnie taki ma zapach, lekko słodkawy z leciuteńką kwiatową nutą i czymś jeszcze co określam mianem „kosmetycznego zapaszku”, bardzo przyjemny dla nosa i dużym plusem jest to że zapach przez kilkanaście minut po zastosowaniu utrzymuje się na skórze. Z tym zapachem (nie wiem skąd!) mam bardzo miłe skojarzenia i dzięki temu jeszcze przyjemniej mi się go użytkuje. 
          Dla bardziej zorientowanych zdjęcie składu poniżej, proszę bardzo.

blog-kosmetyczny
          Stosuję go tylko do twarzy, na potrzeby zdjęcia nałożyłam go na dłoń. Jego działanie jest wręcz niesamowite. Przyznam się bez bicia, że do pielęgnacji twarzy nigdy jakoś się nie przykładałam bo moja cera była raczej w porządku przez większość mojego życia, tak jak i teraz. Dopiero od niedawna intensywnie ją pielęgnuję i ten peeling odgrywa jedną z ważniejszych ról w mojej pielęgnacji. Nie wyobrażam sobie teraz wieczoru bez kilku minutowego masażu twarzy tym peelingiem po zmyciu makijażu. Jest idealny na zakończenie męczącego dnia, bo jego zapach wręcz relaksuje!

peeling-do-twarzy

          Teraz to co interesuje Was pewnie najbardziej, jego działanie… Nie będę owijać w bawełnę, ale WSZYSTKIE obietnice producenta zostały spełnione!! Skóra jest nieziemsko miękka, gładka, delikatna, leciuteńko rozświetlona i przede wszystkim koloryt się właściwie wyrównuje po każdym zastosowaniu. Jest po prostu peelingiem idealnym. Kiedyś dawno temu miałam jakiś Rossmannowy tani peeling do twarzy i nie dość, że śmierdział to żadnych właściwości nie miał… Nie to co ten! Ja jestem po prostu zachwycona, zauroczona tym kosmetykiem i nie wiem co zrobię jak mi się skończy. Co prawda wydaje mi się, że będzie wydajny ze względu na to że naprawdę niewielka ilość wystarczy na całą twarz, ale kiedyś przecież się skończy… Oj będę ubolewać!