Będąc w Berlinie jak wiecie byłam w drogerii DM (któż mógłby się powstrzymać?!) i w moje ręce wpadła szminka firmy p2, jako że już mam inną od nich wiem, że są super i ta od razu rzuciła mi się w oczy, gdyż poszukuję ciemnej fioletowo czerwonej pomadki. Ta wydawała się idealna.
          Niestety nie jest to ten kolor, którego poszukuję ale jest bardzo bliski mojemu ideałowi, który sobie wymyśliłam. Sama szminka ma taki właśnie kolor, no może odrobinę ciemniejszy ale na ustach wygląda zupełnie inaczej. Nie zmienia to faktu, że efekt jaki daje jest naprawdę niebanalny i od kiedy ją mam cały czas mam ją na ustach, no prawie cały czas!
          Szminkę możemy dostać niestety tylko w drogeriach DM, lub w sklepach internetowych gdzie jest masakryczna przebitka cenowa. Więc jeżeli będziecie mieć okazję być w DM, to serdecznie polecam zajrzeć do szafy p2 i znaleźć szminkę dla siebie. Jej cena z tego co pamiętam to 1,55 euro, także coś koło 6zł. Niedrogo jak na taką świetną szminkę. 

          Jak widzicie pomadka jest zamknięta w eleganckim srebrnym opakowaniu, jak większość pomadek p2, bardzo standardowe otwarcie nie wzbudza żadnego zachwytu. Aczkolwiek prosty kobiecy design mi się bardzo podoba. Sama pomadka jak widzicie ma wytłuczenie z nazwą firmy, która znika po kilku użyciach. Kolor szminki to ciemna mocna śliwka, jednakże na ustach jest to coś zupełnie innego. Jest to fiolet z połączeniem różu, który notabene sam robi efekt ombre na ustach. Mnie się to niesamowicie podoba, aczkolwiek wiem, że taki efekt ma anty fanów. Nie wygląda to na zjedzoną szminkę, raczej na zamierzony efekt, który tak jak napisałam na początku jest niebanalny!
          Niestety pomadka podkreśla suche skórki, aczkolwiek jeżeli mamy ich niewiele to aż tak tego nie widać. Jest bardzo trwała i schodzi ścierając się stopniowo więc nie skończymy po pewnym czasie z jedną wargą pomalowaną do połowy, a drugą całkowicie pozbawioną koloru. Schodzi stopniowo tworząc efekt  delikatnej kredki na ustach. Zobaczcie sami.

          Ja jestem bardzo zadowolona. Dostałam sporo komplementów nosząc ją, bo pasuje do mojej urody. Z racji tego, że lubię mocny kolor na ustach ten idealnie wpasowuje się do mojego kanonu. Jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z jej zakupu i żałuję, że ta firma nie jest normalnie dostępna w Polsce bo lakiery też mają boskie.
          Właściwie to by było na tyle z moich dzisiejszych wywodów, chciałabym Wam się tylko pochwalić, że przyszedł mój prezent na święta ode mnie, dla mnie i jestem pochłonięta totalnie! Chodzi dokładnie o książkę Bobbi Brown Perfekcyjny makijaż! Odleciałam…

Acha i najważniejsza sprawa dla blogerek ze Szczecina! Będzie organizowane spotkanie, na które zapraszam serdecznie wszystkie Szczecińskie blogerki, zgłaszajcie się do Kasi, jej mail jest na banerze i jak chcecie to wstawiajcie go u siebie na blogach im więcej nas tym lepiej!