Wasza rodzina daje Wam w kość? Ciężko Wam się dogadać i macie ochotę wybiec z domu z krzykiem słysząc złośliwe komentarze, krępujące pytania o przyszłość? Mam kilka rad, które mogą Wam pomóc przetrwać tegoroczne święta!
          Po pierwsze dystans. Nie bierzcie do siebie tego co rodzina do Was mówi, wspomina że przybraliście parę kilo czy komentują to, że nie masz jeszcze męża lub partnera. Nie ma sensu przeżywać tego, że babcia powiedziała że widać Ci drugi podbródek! W końcu babcie tak mają, że nie kryją się z komentarzami w kierunku członków swojej rodziny. Nie ma co płakać nad tym, że ojciec znów czepia się, że nic w życiu nie robisz, lub pracujesz za marne grosze. W związki z tym przede wszystkim dystans! Znacie w końcu swoją wartość, wiecie jak wyglądacie i co robicie ze sobą, więc nie ma sensu smucić się, że ktoś powiedział Wam coś czego zazwyczaj wprost się nie mówi. Rodzina już tak ma, że się czepia.
          Po drugie umiar. Czy święta są od tego żeby, brzydko mówiąc, nażreć się i stękać z przejedzenia? Dla wielu osób niestety tak. Jednakże z własnego doświadczenia wiem, że nie ma sensu objadać się tylko dlatego, że SĄ święta. W końcu tak naprawdę to tylko jeden kolejny dzień w roku i nie jest to powód do obżarstwa. Poza tym po co nadrabiać te stracone kilogramy (Ci co się odchudzają) albo przybierać kolejne (Ci co się „wiecznie” odchudzają tak jak ja bez rezultatów)? Nie ma sensu. W związku z tym umiar! Lepiej zjeść kilka wspólnych posiłków niż dwa ogromne..
          Po trzecie uśmiech. W końcu uśmiech dodaje wiele pozytywnej energii dla ludzi, którzy nas otaczają i pozytywnie nastraja, co pozwala spędzić te święta pozytywnie, bez większych zgrzytów. Także uśmiechajcie się do siebie, do swoich bliskich i nie tylko! 
          Po czwarte cierpliwość. Głównie dla babć i dziadków, którzy koniecznie chcą coś ważnego przekazać myśląc, że bardzo nas to interesuje. Tym sposobem unikniemy niepotrzebnych spięć i awantur, które może to wywołać. Poza tym sami nie czepiajmy się wszystkiego i wszystkich w okół, to łatwiej będzie nam przetrwać te trzy dni z rodzinką.
          Taki krótki poradnik, który mi przez ostatnie lata pozwolił na prawie bezstresowe przetrwanie świąt. U mnie zawsze są jakieś awantury, spięcia i kłótnie, co niestety mocno psuje ten okres, aczkolwiek im jestem starsza tym łatwiej mi to znieść i zauważam co można byłoby zmienić lub poprawić, aby sprawić żeby ten okres był przyjemniejszy. Także jeżeli również u Was zdarzają się stresujące sytuacje w Święta pamiętajcie, żeby przede wszystkim dać na luz 😉
          A na koniec chcę Wam pokazać jaki mam na sobie makijaż w drugi dzień Świąt i zmykam do dziadków!
Wesołych Świąt jeszcze raz! 🙂