Tak wiem, trochę późno jak na nowości z lutego, ale jak to mówią… Lepiej późno niż wcale! Poza tym jakoś nie miałam wcześniej weny na tego typu posta. Dzisiaj po prawie siedmio-godzinnej podróży pociągiem i niewielu godzinach snu, naszła mnie ochota na chwalipięckiego posta z łupami lutowych zakupów! Marcowych w sumie nie będzie przez akcję, więc może dlatego ten post pojawia się tak późno…

Nie muszę Wam chyba przypominać, że mam świra na punkcie makijażu więc mój sprzęt do malowania znacznie się zwiększa. W tym miesiącu wzbogaciłam się o 4 kolory pomadek Golden Rose z najnowszej serii Velvet matt. Swatche pokazywałam Wam [ tutaj ], podobnie jak Wam tak i mi najbardziej urzekł mnie kolor 02 nude. Poza tym przy zamówieniu dorzuciłam kilka kredek do ust. Ponadto na potrzeby jednego makijażu poszukiwałam czarnego cienia, stanęło na Haen który jest genialnie napigmentowany! Dużym pozytywnym zaskoczeniem była też kredka do oczu essence, kupiona pod wpływem impulsu. Na deser doszły do mnie cztery pigmenty make up geek! Kolory pokazywałam [ w tym poście ] i wciąż uczę się ich używać. Jakiś makijaż i swatche na pewno niedługo się pojawią!

Nowości kosmetyczne

Jak wiadomo nie wykonamy dobrego makijażu bez odpowiednich akcesoriów. Chciałam poznać pędzle Zoeva i jestem bardzo zadowolona z zakupu, o nich również przyszykuję osobny pościk. Na rzęsach Ardell uczę się doczepiać rzęsy i idzie mi to nie najgorzej, effect od essence kupiłam na próbę, ale nie podoba mi się to co robi na paznokciach. Co się tyczy pęset… Moja kilku letnia pęseta, którą uwielbiałam została dokładnie ukryta przez mojego kota, który uwielbia robić sobie zabawki ze wszystkiego… Stąd taki zestaw, który znalazłam w TKMaxxie i jestem bardzo zadowolona. Jajeczek BB pewnie nie muszę przedstawiać? Jestem zachwycona i mam zamiar napisać Wam co o nich sądzę, także czekajcie.

Nowości kosmetyczne

Drugą moją manią jak wiecie są włosy, więc nie mogło zabraknąć jakiś nowości (i nie tylko!)! Na maskę drożdżową Agafii czaiłam się już pół roku, ale nie mogłam jej nigdzie dorwać i teraz żałuję, że jak robiłam zamówienie nie wzięłam od razu dwóch, albo trzech bo moje włosy ją pokochały. Podobnie jak zestaw z Love2mix, wszystko na przyspieszenie porostu. Dość długo polowałam też na promocję płukanki malinowej z Yves Rocher, aż w końcu udało mi się na nią trafić. Jeżeli chodzi o serum na porost włosów Agafii to będzie moje drugie opakowanie i na pewno nie ostatnie 🙂

Również nie mogło zabraknąć czegoś do paznokci! Kiedy doszły mnie słuchy, że China Glazel mają wycofać z Europy wiedziałam, że muszę je wypróbować bo nigdy wcześniej ich nie miałam. Wybrałam sobie taki zestaw i trafiłam w dziesiątkę. Paggy Sagge to też mój pierwszy lakier z tej firmy i póki co pozytywnie!

Haul zakupowy
          Od dawna poszukiwałam kremu pod oczy, a że wszystkie rosyjskie kosmetyki się u mnie sprawdziły to postanowiłam spróbować, szczególnie że taka ilość była tania jak barszcz. Mleczko z biedronki kupiłam pierwszy raz i więcej nie kupię, w przeciwieństwie do perfum Katy Perry! Uwielbiam je od kiedy próbka pojawiła się w Glossy Boxie. Dorwałam, któregoś razu promocję i udało się!
Haul zakupowy

Wosków Yankee nigdy za wiele, a jak teraz w pracy będę je mieć na wyciągnięcie ręki to zwariuje. Moje nozdrza, moja szuflada nie pomieści tego wszystkiego, a chęć wąchania wszystkiego sprawi, że oszaleję! W tym miesiącu pokochałam zapach Pink Sands, aż sprawiłam sobie małą świeczunię, która pali się koło mnie na biurku. Reszta to dla mnie nowości, również z Kringle!

Haul zakupowy
No cóż… To by chyba było na tyle, chociaż właśnie mi się przypomniało że brakuje fioletowego cienia z Karaja, który podobał się niektórym z Was przy którymś z makijaży. W marcu kosmetycznych zakupów nie było, za to odłożyłam kasę na coś o czym marzę od długiego czasu (od kiedy się pojawiło to coś), ale jak tylko skończy się akcja 40 dni bez zakupów… Zaszaleję! 🙂

Tak właśnie prezentują się moje lutowe nowości, jakie były Wasze?