Nie muszę Wam przedstawiać firmy The balm, mam nadzieję? Ich kosmetyki królują u wielu blogerek kosmetycznych i nie tylko, zresztą nie bez powodu! Pisałam Wam już jakiś czas temu o kultowym bronzerze Bahama mama tej samej firmy i przyszła pora na róż, więc muszę opowiedzieć Wam o nim parę słów.

the-balm-down-boy

          Generalnie dobór róży jest bardzo indywidualną sprawą, z racji tego że każdy z nas ma różną cerę, inny koloryt oraz inny gust. Jednakże Down Boy należy do tych róży, które powinny dopasować się do każdego niezależnie od tego jaki jest odcień jego cery. Jest bardzo subtelny, zawiera delikatne brzoskwiniowe tony, jednak pigment różowy wybija się najbardziej. Nadaje twarzy bardzo naturalny rumieniec, którego intensywność możemy delikatnie stopniować aż osiągniemy zamierzony efekt. Nadaje się zarówno do śniadych jak i bladych cer, również świetnie nada się do makijażu fotograficznego jak i codziennego, wszystko zależy od tego ile warstw nałożymy.

blog-kosmetyczny

blog-kosmetyczny

the-balm-down-boy

           Kolor jest po prostu przepiękny. Niestety jedynym minusem tego różu jest jego cena, zapłacimy za niego trochę ponad 50zł i to tylko w sklepach internetowych. Nie widziałam jeszcze nigdzie (przynajmniej w Szczecinie) stacjonarnie kosmetyków The balm, a szkoda bo jakbym te cuda oglądała na żywo to pewnie jeszcze na jakiś inny odcień bym się połasiła). Chodzi za mną jeszcze Frat Boy, który już jest nieco mocniejszy i bardziej wpada w brzoskwinie, ale na razie mam dość róży więc się opanuję.
          Jeżeli jednak chodzi o bohatera dzisiejszego wpisu to muszę przyznać, że stosowałam go do kilku osób i każda z nich była zadowolona z efektu. Także śmiało mogę stwierdzić, że jest to produkt uniwersalny, który powinien odpowiadać każdej z Was i jestem przekonana, że będziecie mega usatysfakcjonowane.