Czyli kolejny kolorowy makijaż jaki ostatnio gościł na moich oczach. Tym razem główne skrzypce grał pomarańczowy cień i żółć z Glazel, które z bazą Lumene bardzo fajnie współpracują. Szczerze mówiąc rzadko bawię się w takie kolorowe make up’y z racji tego, że są dość odważne, ale w końcu trzeba się uczyć, prawda?
          Wiem, że to nic nadzwyczajnego, żadnego cudownego makijażu tutaj nie zrobiłam, ale bardzo miałam ochotę na żółć i pomarańcz, a dołączenie do tego turkusów  sprawiło, że poza energią makijaż nabrał lekkiego pazura. Według wielu sugestii i rad dołączyłam do makijażu znacznie delikatniejsze usta, które nie odrywają uwagi od oczu, fajnie by tutaj pasował też delikatny róż lekko rozjaśniający czerwień wargową.
          Tak jak pisałam makijaż jest wykonany w większości cieniami Glazel, jedynie roztarcie pomarańczu  zrobiłam różowym cieniem zapożyczonym z paletki Sleek, oraz niebieski w dolnym zew kąciku również od Sleeka, oba z paletki Ultra matte Brights. Coś czuję że obie palety tego lata często będą u mnie gościć. Makijaż zrobiłam w podobny sposób jak z ostatniego makijażu krok po kroku, zachęcam do rzucenia okiem, bo nie będę tutaj dokładnie tego omawiać. Do wykończenia twarzy użyłam podkładu z Pharmaceris w kolorze Sand 02, bronzer Bahama mama i róż Down boy the balm. Rzęsy tytuoszowała maskarą Lovely pump up, na ustach mam oczywiście pomadę z Golden Rose 02 z serii Velvet matt, ten kolor jest tak uniwersalny, że pasuje wszędzie!
          Rzęs nie doczepiałam, ani nie doklejałam nic ponieważ szłam do pracy i nie chciałam mieć niespodzianki na nosie, chociaż na pewno idąc na miasto kilka kępek bym dokleiła. Miałam niesamowitą ochotę na takie kolory i efekt końcowy bardzo mi się podobał 🙂 A Wam?