Oczywiście obudziłam się pod koniec miesiąca aby pokazać Wam nowości z poprzedniego, no cóż. Zabierałam się do tego jak pies do jeża, bo jak mam wszystko już porozkładane to muszę to wszystko zebrać w jedno miejsce i porobić zdjęcia i przyznaję, że czasem po prostu przyciśnie mnie leniwiec i jest ciężko ruszyć 4 literki, szczególnie jak jest tak niemiłosierny upał! U Was też taki skwar? Bleh.
nowosci-kosmetyczne

Nie lubię takich upałów, ja jestem zimnolubna i wolałabym aby przy słoneczku wiał taki zzzzimny wietrzyk coby odświeżał w trakcie tego skwaru. Nie no, takie temperatury to nie dla mnie. Lato decydowanie nie należy do moich ulubionych pór roku, wolę wiosnę, jesień, a nawet zimę. No ale co ja Wam o pogodzie będę pisać, przyszła pora na spóźnione nowości, skoro ulubieńcy już byli, denko już było i zostawiło po sobie kilka pustych miejsc to pora pokazać co do mnie trafiło w poprzednim miesiącu!
➥ Najnowsza kolekcja Semilac by Margaret
nowosci-kosmetyczne

Nowości kosmetyczne do włosów

Zacznijmy od włosów, czyli największą grupę w nowościach z kwietnia. W poprzednim miesiącu nie poszalałam, ale miałam trochę braków i promocje kusiły, więc nie było sensu się powstrzymywać skoro wiedziałam, że i tak do mnie trafią! Potrzebowałam odżywki do włosów, a że Alterra była akurat w promocji to skusiłam się na dwie! Przy okazji drobnego zamówienia na allegro skusiłam się na kolejną maskę Kallosa, (która okazuje się wcale Kallosem nie jest, jak niedawno odkryła Kascysko [klik ]), jeszcze jej nie używałam, ale mam nadzieję, że będzie świetna jak pozostałe jakie używałam. Zamawiając z apteki doz.pl skusiłam się na kilka kosmetyków z chwalonej wszędzie Equilibra, szampon, odżywkę i maskę (którą już wykończyłam bo BARDZO męczył mnie jej zapach, ale więcej info przy denku majowym). Czytałam też kilka info o kosmetykach firmy ANNA i postawiłam na odżywkę pokrzywową, serum też pokrzywowe oraz naftę (postanowiłam dać jej drugą szansę). Serum już zużyłam, odżywka, która okazała się też formą płynu do wcierania czeka na swoją kolej, bo aktualnie wcieram Jantar. Jakiś czas temu skusiłam się tez na glinkę do skóry głowy już w poprzednim miesiącu, ale zapomniałam o niej wspomnieć i niedługo użyję ją po raz pierwszy.

nowosci-kosmetyczne

Kosmetyki do paznokci

Na pewno jesteście zdziwieni, że odnośnie paznokci było w kwietniu niesamowicie… „ubogo”, tylko trzy produkty i żadnego lakieru do paznokci! Jestem z siebie dumna, chociaż możecie mi wierzyć, że w kwietniu to całkowicie się zmieni i będzie sporo lakierów, bo kilka kolorów mocno mnie zachwyciło, ale oo tym przy nowościach z maja. Skusiła się na polecany wszędzie zmywacz Isana, który u mnie też sprawdza się rewelacyjnie, na pewno kupię kolejną butelkę. Wróciłam też do odżywki Herome, bo Micro Cell 2000 dobiła dna. Tym razem jednak kupiłam wersję Strong, a nie extra strong. Również na promocji w Rossmanie zgarnęłam odżywkę Cztery pory roku, którą testuję w przerwie od Regenerum, które notabene rewelacyjnie się u mnie spisuje. Póki co wszystko sprawdza się świetnie!

Kosmetyki do ciała

Teraz pora na dwie perełki z Bomb Cosmetics, na które czaiłam się bardzo długo z racji tego, ze ich cena jest stosunkowo wysoka. Mowa tutaj o maśle do ciała o zapachu Bitej śmietany Bomb Cosmetics, pisałam już jego recenzję [ tutaj ], świetnie nawilża i jestem bardzo zadowolona, jego wydajność i jakość jaką nam daje jest warta każdej złotówki. Masło pod prysznic to dla mnie całkowita nowość i przyznam szczerze, że wcześniej nie używałam tego typu produktów, póki co czeka na swoją kolej ponieważ żeli pod prysznic mam sto milionów, ale tylko wykończę ten z TBS i sięgam po to orzeźwiające cudeńko od Bomb Cosmetics!

Kolorówka

Do kolorówki dołączyły dwa podkłady z Bourjois dzięki promocji w Rossmannie, jeden z nich to lekki healthy mix serum, które jest mega delikatne i świetnie sprawdza się na upały. Nie zapycha i nie sprawia wrażenia, że mamy nie wiadomo ile produktu na twarzy, rewelacja – będzie o nim osobny post. Drugi podkład to 1-2-3 perfect, który świetnie kryje, mega się rozprowadza i bardzo długo się trzyma. Kolejnym hitem w mojej wielkiej kosmetycznej kolekcji jest dwufazowy płyn do demakijażu oczu z L’oreala, który świetnie zmywa makijaż, nie podrażnia, nie zostawia tłustej warstw i radzi sobie z okiem na jednym waciku. Jeżeli chodzi o makijaż oka to w moim kufrze muszę znaleźć miejsce na roll on (cień w roll onie) ze Stage Line w takim lekkim brzoskwiniowym odcieniu, rewelacja do ślubnych makijaży, na pewno będzie o nim osobny post, więc nie pokażę Wam teraz koloru. Skusiłam się też na rzęsy Donegal, na których ćwiczę doklejanie na sobie i osobach, które od czasu do czasu maluję! Fajnie się sprawdzają i dzięki klejowi DUO trzymają się świetnie!

 Tyle ochów i achów słyszałam o Duraline, który nadaje się dosłownie do wszystkiego, że musiałam go sprawdzić! Na pewno świetnie robi z cieni eyelinery, co jest genialnym zastosowaniem przy wariacjach makijażowych. Bloker z Ziaji kupiłam na spróbowanie bo był tani, a podobno jest całkiem spoko. Również w trakcie wizyty w Rossmanie załapałyśmy się z mamą na świetną promocję Naomi Campbell Cat Delux, który kocham, uwielbiam i mogłabym go nosić codziennie! Od dawna nie mogłam go znaleźć i do tego był o ponad 30zł tańszy niż zazwyczaj, więc żal byłoby go nie chwycić do koszyka!

Jak tam? Wpadło Wam w oko coś fajnego? A może macie coś z moich łupów?