Nakładanie podkładu to podstawa każdego makijażu, czy dzienny czy wieczorowy odcień naszej skóry powinien być ujednolicony. Takie właśnie jest główne zadanie podkładu, chociaż oczywiście zamiast podkładu można używać kremów BB, CC czy podkładów mineralnych – wszystko wedle uznania. Jak wiecie istnieje wiele rodzajów podkładów, ale dziś nie skupimy się na ich rodzajach, ale na sposobach ich nakładania. Chcę Wam przedstawić trzy podstawowe sposoby jak nakładać podkład.  Jeżeli chcecie poznać je bliżej, zapraszam na post!

           Każdy oczekuje czegoś innego od podkładu, niektórzy potrzebują zmatowienia inni chcą delikatnego błysku jeszcze inni chcą aby podkład wyglądał bardzo naturalnie. Ważne jest aby podkład był dobrze kryjący i trwały, a co ma na to wpływ poza samym podkładem? Oczywiście sposób aplikacji! Ja oczekuję od niego aby dobrze wyrównywał koloryt skóry i średnio krył ponieważ na szczęście (tfu, tfu) nie mam zbyt wielu problemów z cerą i niewiele muszę zakrywać, a jeżeli coś się pojawi używam korektora. Przejdźmy zatem do sedna!

          Najpowszechniejszych i chyba najczęściej stosowanym sposobem nakładania podkładu są nasze własne palce. Jest to sposób najstarszy, najlepiej sprawdzony i najpopularniejszy choć moim zdaniem nie najlepszy przede wszystkim dlatego, że jest mało ekonomiczny ponieważ wiele produktu zostaje na palcach. Podobnie jak podkład przykleja się do skóry twarzy, tak samo dzieje się z dłońmi. Odnoszę wrażenie, że to właśnie nakładając podkład palcami najwięcej go tracimy, chociaż nie ukrywam, że efekt osiągnięty tym sposobem jest najbardziej naturalny. Wygodne, ale chyba najmniej higieniczne ze wszystkich sposobów no i zaraz po nałożeniu podkładu konieczne jest umycie dłoni, (czasem może zabraknąć na to czasu, choć nie radzę tego nie robić – nasze ubrania mogą na tym ucierpieć!).
          Jeżeli chodzi o moje odczucia to ten sposób lubię najmniej i robię go bardzo rzadko, jedyne co robię palcami to poprawiam, wklepuję podkład po nałożeniu innym narzędziem jeżeli efekt mi się nie podoba. Palce idealnie się nadają do poprawienia ewentualnych niedociągnięć podkładu na twarzy.

          Drugim zaraz po palcach sposobem nakładania podkładu są pędzle, które dają efekt zależny od tego jakim pędzlem podkład nakładamy. Ja tutaj chcę Wam pokazać trzy pędzle, którymi można wykonać tą czynność: płaski języczkowy, który daje najmniej satysfakcjonujący efekt, zostawia smugi, choć świetnie rozprowadza podkład i bardzo dobrze się sprawdza przy konturowaniu twarzy podkładami. Niestety sporo podkładu zostaje we włosiu, no ale taka już natura pędzli tego typu. To był w ogóle pierwszy typ na jakim pracowałam i pewnie nie raz do niego wrócę, chociaż moim zdaniem efekt końcowy wymaga poprawienia podkładu palcami. Następny jest pędzel flat top i flat top zaokrąglony i oba dają bardzo fajny, naturalny efekt na skórze, który nie zawsze wymaga poprawek. Tego typu pędzel wchłaniają średnią ilość podkładu i świetnie się myją, są bardzo wygodne w obsłudze i świetnie nadają się również do nakładania podkładów mineralnych. Dla mnie jest to doskonały sposób, szczególnie kiedy maluję siebie chociaż na kimś również fają genialny efekt i świetnie się nimi pracuje. Dużo bardziej wolę te dwa ostatnie typy pędzli od tego pierwszego.
          Jednakże dobór pędzla to sprawa dość indywidualna, bo liczy się tak naprawdę efekt końcowy i czy osiągniecie go pędzlem jezyczkowym, flat topem czy jeszcze innym pędzlem nie ma znaczenia. W końcu nikt nie podejdzie do Was i nie zapyta „O czym nakładałaś podkład? Bo wygląda świetnie!”. Jeszcze mi się to nie zdarzyło…

          Jak na razie mój numer jeden, chociaż pędzel flat top jest bardzo, bardzo, bardzo bliski efektowi jaki daje Beauty Blender. Na rynku jest mnóstwo zamienników dających bardziej lub mniej podobne wykończenie, ale jeszcze nie znalazła gąbeczki, która dorównywałaby BB. Na zdjęciu jest oryginalna BB i gąbeczka SYIS, którą dostałam w jednym z Shiny Boxów. 
          Gąbeczki wchłaniają najmniej podkładu (mówię na podstawie BB) i dają najbardziej naturalny efekt jeżeli chodzi o narzędzia jakimi nakładamy nasz fluid. Są bardzo wygodne dzięki swoim rozmiarom i bardzo precyzyjne. Bez problemowo sięga okolice pod oczami, które niestety przez pędzle flat top nie są tak precyzyjnie pokrywane. Poza wygodą, efektem dochodzi jeszcze przyjemne uczucie na twarzy ponieważ podkład nakładamy takimi pulsującymi ruchami, prawie jak delikatny masaż twarzy! Relaks wraz z makijażem, to jest to!

          Ja osobiście uważam, że narzędzie jakie używamy do nakładania fluidu musi nakładać każdy jego rodzaj (no może poza kompaktowymi, które obsługuje się nieco inaczej) bez względu na konsystencję. Na szczęście większość pędzli, gąbek i oczywiście wszystkie (!) palce dają sobie radę z każdym podkładem, chociaż niektóre trudniej zmyć. Dla przykładu z BB ciężej wymywa się bardziej leiste podkłady niż w formie musu, czy te bardziej kremowe. 
          Szczerze? Ja na używam zarówno pędzli, gąbeczek jak i palców, to jak to robię zależy od dnia, mojego humoru i czasu jaki posiadam, chociaż jak miałabym polecić to kierowałabym się ku gąbeczką (najlepiej BB), chociaż mniejszym kosztem osiągniemy fajny efekt za pomocą flat topa (dla przykładu Zoeva 103 – ok 55zł, oryginalny BB – 80zł). Mam nadzieję, że nieco przybliżyłam Wam efekty jakie możecie osiągnąć stosując różne sposoby aplikacji.
          A Wy jak nakładacie podkład? 🙂