Od dłuższego czasu zbieram się żeby napisać tą recenzję, ale chciałam zrobić to porządnie i bardzo chciałam wszystkie cienie dobrze sprawdzić. Tą serię poznałam całkowicie przez przypadek, zobaczyłam kiedyś jeden z tych cieni u znajomej i się zakochałam. Mam dla Was dzisiaj swatche i recenzję 4 cieni z serii professional, Fashion eye shadow. Jest to seria cieni, które można określić jako kremowe, ale tak właściwie do końca kremowe nie są… Najpierw przedstawię Wam każdy cień osobno, a pod koniec podsumuję je wszystkie. W każdym razie, jeżeli jesteście ciekawi jak się prezentują i chcecie poznać moją opinię, zapraszam na post!

Cienie kobo professional

kobo professional GOLDEN ROSE
kobo professional GOLDEN ROSE

GOLDEN ROSE 205 – To właśnie ten cień poznałam jako pierwszy, jest to piękna brzoskwinia opalizująca na lekko złoto i ciemno różowo. Daje mega efekt i jest po prostu rewelacyjny! Pokazałam Wam ten cien w [ tym ] makijażu z granatem, oraz [ tutaj ] gdzie wrzuciłam nawet mały tutorial na youtube. Z tego co wyczytałam jest mega podobny do pigmentu MAC w kolorze Melon, niestety nie miałam okazji go sprawdzać, więc nie mam pojęcia, ale kolor jest naprawdę przepiękny. Swatch na końcu.

kobo professional AUBERGINE
Kobo professional AUBERGINE

AUBERGINE 209 – Ten cień właśnie zgarnęłam na promocji razem z pale violet, jest to mocny, ciemny fiolet raczej w chłodnym odcieniu, który daje świetny efekt na powiece. Ten cień nie opalizuje, ale ma mega mocny pigment. Fanki fioletu na pewno powinny się w niego zaopatrzyć ponieważ nie dość, że fajnie się rozciera to jeszcze kolor jest naprawdę mocny i świetnie się blenduje. Nadaje się do mocniejszych makijaży, do smoky no po prostu do wszystkiego! Rewelacja!

Kobo professional Lavender Blush
Kobo professional Lavender Blush

LAVENDER BLUSH 211 – ten cień poznałam dzięki Hani digitalgirl, która dzięki niemu wykonała przepiękny makijaż. Zakochałam się! Jest to taki mocny baby blue, który delikatnie opalizuje na biało przez co efekt jest naprawdę bardzo intensywny. Zrobiłam też z nim makijaż, który pokazywałam Wam [ tutaj ], więc jak chcecie zobaczyć efekt na powiece to zapraszam. Jest po prostu przepiękny, ja go uwielbiam i na pewno nie jedno jeszcze z nim zmaluję!

Kobo professional PALE VIOLET
Kobo professional PALE VIOLET

PALE VIOLET 202 – Do tego cienia miałam kilka podejść i jeszcze nie umiem powiedzieć czy go kocham czy nienawidzę. Jest to specyficzny cień, bo jest w odcieniach różu jednakże ten róż nie jest taki oczywisty. W zależności od światła nabiera fioletowych lub bardziej różowych odcieni. To jest w nim wyjątkowe, ale generalnie ciężko przewidzieć efekt końcowy. Jest bardzo przyjemny, ale warto na nim trochę popracować aby go pokochać lub nienawidzić, ja jeszcze potrzebuję chwilę czasu…

Cienie Kobo professional swatch

          Pora trochę powiedzieć o całej reszcie jak chociażby trwałość. Kochani, to są cienie 24h NAPRAWDĘ. Nie, nie sprawdziłam tego na sobie ale klientka, którą malowałam mówiła, że makijaż przetrwał noc i wyglądał prawie tak samo. Jestem w stanie poręczyć za 12h ponieważ nie raz miałam je w pracy i do wieczora wytrzymały całkowicie bez zmian!! Mega plus, ponieważ nadadzą się do makijaży ślubnych, czy wieczorowych, które muszą przetrwać wiele godzin w różnych warunkach!
          Świetnie się blendują, wbrew swojej konsystencji, która jest ciężka do określenia bo niby to cień w kremie, niby to cień prasowany, niby… Są specyficzne, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Uważam, że warto je poznać, szczególnie Golden Rose i Lavender Blush, bo są nieziemsko piękne!
          Świetnie się na nich pracuje i współgrają właściwie z każdym cieniem, nakładają się świetnie każdym pędzlem i co fajne, efekt można stopniować dokładając warstwy, a samo blendowanie nie zmniejsza napigmentowania koloru! Lekko się osypują, ale nie ma tragedii, niektóre Sleeki bardziej się osypują niż te cienie, a też je uwielbiam. Najlepiej nakładać je palcem i potem bledować pędzelkiem, albo użyć do tego pędzla w stu procentach syntetycznego.
          Właściwie jedynym minusem tych cieni może być cena, bo 17,99zł za cień dla niektórych to może być dużo, ale za taką trwałość, taką jakość i wygodę pracy to wcale nie jest tak dużo. Szczególnie, że ich data ważności to 2 lata o ile dobrze się nie mylę i pojemność jest całkiem spora (na opakowaniu nie ma informacji ile mamy gram i nie mogę nigdzie znaleźć info).
          No i jeszcze ważna dla mnie kwestia, kosmetyki KOBO NIE SĄ testowane na zwierzętach!! Całą listę firm możecie przeczytać klikając w mały banerek w prawej kolumnie.
   
          Podsumowując, moim zdaniem są to świetne cienie w fajnej cenie (a jak trafcie na promo, to już w ogóle!) o świetnej jakości. Serdecznie je polecam bo warto je poznać! Nie wyobrażam sobie nie mieć ich w kufrze i mam zamiar zaopatrzyć się w więcej kolorów, chociaż ostatnio mam wrażenie, że posiadam już wszystkie możliwe cienie! Jednakże mamy spory wybór z tej serii, więc na pewno coś jeszcze dla siebie znajdę!
Przyznać się, kto tak jak ja pokochał cienie KOBO?