Dzisiaj chciałabym Wam pokazać moje trzy cudowne zdobycze z TKMaxx, gdzie udało mi się dorwać 3 błyszczyki z serii Lipgloss Brillant z MACa. Muszę się przyznać, że od kiedy je mam używam ich właściwie do każdego makijażu, nie tylko tego na sobie. Dzisiaj jednak chcę Wam je pokazać, powiedzieć kilka słów i podrzucić Wam swatche produktów, większa i dłuższa opinia pojawi się za jakiś czas, choć już z tej całej trójki wyczuwam ulubieńca (choć jest od niewiele lepszy od pozostałych bo jak na razie kocham wszystkie trzy!).

Lipgloss Brillant MAC
Lipgloss Brillant MAC
Lipgloss Brillant MAC
Lipgloss Brillant MAC

          Błyszczyki mają najbardziej z możliwych standardowych opakowań, dotyczy to również aplikatora, który jest taki jak zazwyczaj przy błyszczykach tego typu. Czyli całkowity standard. To co wyróżnia te błyszczyki to przede wszystkim przyjemny zapach, fajne kolory i delikatne drobinki zatopione w produkcie. Najwięcej i jednocześnie największe ma Viva Glam VI, który daje przepiękny. ostry blask na ustach. Pozostałe dwa kolory dają połysk typowy dla błyszczyków delikatnie podrasowany tymi maleńkimi drobinkami odbijającymi światło. 
          Aplikacja przyjemna, nie kleją się jakoś strasznie, trzymają się całkiem okej jak na błyszczyki chociaż pamiętajmy, że to nie pomadka więc raczej niewiele zniesie. Ale jako dodatek do makijażu ust sprawdzają się świetnie!

Lipgloss Brillant MAC

Lipgloss Brillant MAC

Lipgloss Brillant MAC

Lipgloss Brillant MAC

          Jak widzicie na swatchach Viva glam VI zdecydowanie się wybija jeżeli chodzi o drobinki, zaś It’s wow jest takim przepięknym delikatnie różowym nudziakiem idealnym na co dzień. Zresztą Naked Space również wybrałam ze względu na szerokość zastosowań odcieni nude. Błyszczyki są bardzo uniwersalne także będą na pewno pięknie komponować się z wieloma makijażami i jestem przekonana, że nie raz je u mnie zobaczycie!
A Wam jak się podobają? 🙂