W grudniu za bardzo nie poszalałam z zakupami, raczej skupiłam się na prezentach świątecznych, z wiadomych powodów. Przybyło mi jednak nieco kolorówki i akcesoriów do makijażu, ze względu na Sylwestra i kilka imprez sylwestowych, do których malowałam. W związku z tym musiałam zaopatrzyć się w brokaty, świecidełka, które można było wykorzystać w szalonych makijażach. Jeżeli jesteście ciekawi co wpadło do mojej „kosmetyczki” to zapraszam Was na dzisiejszy przegląd zdjęć z nowościami.

          Tak jak wspomniałam we wstępie przybyło mi błyskotek i akcesoriów. Do mojej kolekcji dołączył zestaw brokatów z Clair’s, 10 odcieni za ok 25zł, świetnie się trzymają, pięknie się błyszczą i idealnie wpasowały się w sylwestrowy klimat. Na allegro dokupiłam dwa pudełeczka diamencików Swarovskiego, które przepięknie się mienią. Czego nie widać na zdjęciach to dwa eyelinery brokatowe z essence, ale używałam je w Sylwestra i od tej pory nie mogę ich znaleźć… Kupiłam granat i fiolet, czyli dość klasycznie. Pędzelki z Zoey, które uwielbiam, ubóstwiam i na pewno jeszcze nie jeden kupię. Tutaj kolejny 227 do rozcierania, najlepszy na świecie i pędzel 205 do ostrego konturowania twarzy. W TKMaxxie wpadły mi do koszyka dwa cienie z Rituals, granat ze srebrem oraz limonka. Pokażę Wam je jednak bliżej przy następnej okazji, ale póki co powiem, że są świetne! Również w TKMAXX dokupiłam sobie piękne, gęste rzęsy eye CANDY, które bardzo, bardzo lubię. Mam już co najmniej 3 pary i z każdej jestem zadowolona. Na deser zostawiłam sobie paletkę… Too faced Chocolate bar, do której śliniłam się z pół roku. W końcu udało mi się uzbierać odpowiednią kwotę i… wpadła w moje ręce! Niebawem pojawi się post ze swatchami, więc stay tuned!

          Nowości do włosów jest w sumie jak na mnie, musicie przyznać, niewiele z czego dwa produkty dostałam od Jaśminy (jeszcze raz wielkie dzięki kochana :*). Mowa oczywiście o szamponie Lush BIG oraz odżywce American Cream, która chociaż zapachowo średnio mi pasuje, tak moje włosy ją kochają!! Ale o niej, jak i o szamponie niebawem! Joanna Rzepa, to dodatek do pielęgnacji i moim permanentnym dążeniu do długich włosów podobnie to samo z odżywką Skrzypową ANNA, ponieważ znów brakowało mojej ukochanej pokrzywowej. No i słynny wszem i wobec Batiste, do włosów ciemnych. Mój must have od jakiegoś… roku? 

          Również od Jaśminy (:*) dostałam podkład, BIG EASY z Benefitu oraz próbkę maskary BAD gal lash. Jak się okazało, to ta sama co miałam w domu, ale ponieważ moja mama ją pokochała, duża wersja powędrowała do niej, a ja bawię się tą miniaturką. Również wpadły do mnie rzęsy z Ardel Accent 318 moje ukochane, które nie raz jeszcze do mnie wpadną!

          W pielęgnacji również nie potrzebowałam robić wielkich zakupów, ale jak robiłam zakupy u mojego ulubionego sprzedawcy na allegro, wzięłam na zapas mój ukochany płyn dwu fazowy z L’oreala, o którym niedawno pisałam [tutaj] i którego kupiłam aż dwie butelki (jedna już znalazła się w [denku]. Zaś płyn dwufazowy z SEphory kupiłam wraz z żelem do brwi gimme brow Benfit, którego również zabrało na zdjęciu (skleroza!), kiedy była promocja -15% na jeden, a 20% na dwa produkty. Zobaczymy jak się sprawdzi. Płyn micelarny z Garniera kupiłam ponieważ, mój z Ziaji dobijał do dna, a ten tak dobrze się u mnie sprawdzał, że postanowiłam kupić kolejną butelkę, a że akurat była promocja, to czemu nie?
          Tak prezentują się moje nowości z grudnia, nie ma tego dużo, ale właściwie niewiele miałam braków, więc po co szaleć na siłę? Dajcie znać czy znacie coś z tego co mam, czy coś Was interesuje, czy coś mam zrecenzować szybciej? Koniecznie napiszcie! No i pochwalcie się swoimi nowościami!