Muszę przyznać się bez bicia, że pielęgnacja twarzy bardzo długo była dla mnie czarną magią. Moja twarz nigdy nie wymagała większej uwagi, stąd też nie skupiałam się za bardzo na kosmetykach, jakie na nią nakładam. Jednakże już od jakiegoś czasu, świadomie pielęgnuję swoją cerę i wśród mojego asortymentu znajduje się tani i świetny produkt, który pomaga mi utrzymać jej doskonały stan. Większość z Was na pewno zna tą pastę, ale właśnie o niej chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć troszkę więcej.

          Tak, chodzi o sławną już w blogosferze pastę z Ziaji, głęboko oczyszczającą przeciw zaskórnikom, z serii Liście manuka. Cała seria wywołała na blogach sporo szumu jak tylko się pojawiła, ale ja postanowiłam z ostateczną oceną wstrzymać się nieco dłużej. W związku z tym, dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję tejże pasty.
           Produkty Ziaji są dostępne w Rossmanie jak i w Super Pharm, ale serii Liście manuka możecie szukać też w małych drogeriach. Nie muszę Wam chyba mówić, że są to tanie produkty, pastę oczyszczającą Ziaji można kupić za ok. 8zł, prawda, że niedrogo? Ja moją dorwałam na promocji w Rossmannie więc tym bardziej kosztowała grosze. 
          Pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom posiada ekstrakt z liści manuka, który działa antybakteryjne; zieloną glinkę, która ściąga i normalizuje skórę; aktywną bazę myjącą. Wszystkie te składniki mają za zadanie redukować niedoskonałości skóry, przywracać jej naturalną równowagę, oraz nadawać świeżości. Pasta jest produktem gęstym, zawiera bardzo dużo drobinek, które mocno zdzierają naskórek. Mimo tego, nie podrażnia skóry i nie jest ona zaczerwieniona po zastosowaniu (chociaż u mnie dochodzi do lekkiego rumieńca). Efekt wygładzenia skóry jest odczuwalny natychmiast po zmyciu produktu z twarzy i muszę Wam powiedzieć, że jest naprawdę powalający. Nasza cera jest idealnie gładka, miękka i jedwabista, aż chce się dotykać! 

          Jednakże aksamitna miękkość skóry to nie jedyne plusy tej pasty. Dzięki niej pozbyłam się najbardziej widocznych wągrów z okolic nosa i mam wrażenie, że moje pory również się nieco zmniejszyły. Stosowałam ją regularnie podczas każdego prysznica, ale od niedawna robię to raz na 2/3 razy, żeby nie robić tego za często. Jestem bardzo zadowolona ze stosowania pasty i nie zauważyłam jakiś skutków ubocznych jej użytkowania. Nie wysuszyła, nie podrażniła mi skóry, ani nie spowodowała żadnych niespodzianek (nawet jak stosowałam ją częściej). I do tego jak pachnie! Świeżo i orzeźwiająco, czyli to co lubię najbardziej.
          Niestety jest to moje ostatnie opakowanie tej pasty, ponieważ mam cerę w kierunku naczynkowej i nie chcę, aby po jakimś czasie to się na mnie odbiło. A jednak jest to mocny zdzierak, z dużymi drobinkami, który na pewno w jakimś stopniu może wpłynąć na moją cerę, która ma tendencję do zaczerwienień. Oficjalnie ogłaszam poszukiwanie enzymatycznego peelingu idealnego, może macie jakieś typy?

          Z pasty jestem bardzo zadowolona, jednakże obawiam się, że przy częstym stosowaniu moja cera może się obrazić i sprawić, że na co dzień będę czerwona jak burak. Ciężko będzie mi z niej zrezygnować, bo naprawdę bardzo ją polubiłam, ale jednak wolę w przyszłości nie walczyć z czerwonymi plamami na twarzy.
          Pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom z Ziaji, na pewno świetnie nada się dla osób, które mają cerę normalną, tłustą i mieszaną, jestem pewna, że nie wyrządzi ona Wam żadnej szkody. Wiem, że pojawiło się kilka negatywnych opinii o tym produkcie, ale ja jestem wielką fanką tej pasty i na pewno będzie mi jej brakować.

Jest tu jakaś fanka tego produktu, albo może przeciwniczka? Chętnie poznam Wasze opinie!