Która z nas nie marzy o burzy pięknych, błyszczących włosów, które będą puszyste i cudownie unoszące się u nasady? Jestem pewna, że większość kobiet, cierpiących na wieczny oklap. Zwiększanie objętości włosów, to żmudna czynność, często kończąca się zniszczeniem włosów, poplątaniem lub obciążeniem. Dzisiaj chcę pokazać Wam produkt, który został stworzony aby zwiększyć objętość, naszych niesfornych, cienkich, przyklapniętych włosów. Mowa oczywiście o szamponie BIG od firmy LUSH, jeżeli więc chcecie dowiedzieć się o nim coś więcej zapraszam Was na dzisiejszy post!

szampon-zwiekszajacy-objetosc

          Szampon BIG firmy Lush znajdziemy jedynie w sklepach firmowych, które niestety nie występują w Polsce. U nas jedynie co, to możemy szukać na allegro lub na stronach internetowych, ale wiadomo, że do tego dochodzi koszt wysyłki co nie zawsze się opłaca. Koszt szamponu, którego pojemność wynosi 330g to 10-12£. Ja mój szampon otrzymałam od koleżanki, ze Szkocji, która aktualnie była w Polsce i ku mojej radości o mnie nie zapomniała! Ponieważ szamponu używam już jakiś czas, postanowiłam podzielić się z Wami moją opinią na jego temat.
          Jak to zwykle jednak bywa, zacznę od spraw technicznych, czyli właściwie od minusa tego szamponu. Zamknięty jest w opakowaniu, podobnym do pojemników na lody, czyli takich jakie stosuje również firma Bomb Cosmetics. Wszystko fajnie, ale niestety dość niewygodnie przez to nabiera się produkt i bardzo łatwo o to, żeby woda dostała się do środka. Co prawda nie przecieka, łatwo się zakręca i odkręca, ale ja jednak wolę szampony w standardowych buteleczkach. Niby to nie istotne, ale podczas użytkowania, czasami bywa upierdliwe, aczkolwiek da się z tym żyć, nie dajmy się zwariować! 

szampon-zwiekszajacy-objetosc
          Jak na szampon, BIG od Lusha, ma dość specyficzną konsystencję. Chociaż nie, kłamię. Konsystencję ma normalną, ale w szamponie są zatopione malusieńkie kryształki, a dokładnie sól morską, która ma dawać nam niewiarygodną objętość! Sól ponoć stanowi połowę szamponu, zaś druga część to sok z cytryny i limonki, który domyka łuski włosów nadając im gładkości, oliwa z neroli, która głęboko oczyszcza oraz wanilia i wodorosty, które poprawiają krążenie krwi. Brzmi kusząco prawda? Uniesienie, oczyszczenie, poprawa krążenia, nic tylko myć włosy! Wszystko fajnie, ale do tej soli morskiej trzeba się przyzwyczaić. Głównie dlatego, że dość długo się rozpuszcza, więc samo mycie skóry głowy trwa nieco dłużej, ale dzięki temu możemy wykonać sobie delikatny masaż, połączony z peelingiem. Jak coś nam się nie rozpuści, co niestety czasem się zdarza, nie ma problemu z wypłukaniem soli. Peeling i szampon?! Dwa w jednym! Czego chcieć więcej? Ano objętości!
szampon-zwiekszajacy-objetosc

          I tutaj Was zaskoczę, ponieważ ja tej objętości kompletnie nie widziałam. Jakie wielkie było moje rozczarowanie, kiedy nie ujrzałam tej burzy włosów otaczającej moją twarz każdego poranka, kiedy nie czułam się jak Wioletta Villas przed każdym wyjściem z domu. Było mi po prostu smutno, że nawet jak wspomagałam się sprayem z Bumble and Bumble moje włosy były takie jak zwykle. Aż, któregoś razu obrażona na szampon, odwrócona do niego plecami, ostentacyjnie umyłam włosy innym szamponem. Jakie było moje zdziwienie kiedy moim oczom ukazał się totalny, absolutny, wszechobecny przyklap. Miałam wrażenie, że ubyło mi o połowę włosów. Poważnie! Cóż się okazało? Śpieszę z wyjaśnieniem.
          Moje włosy zawsze są bardzo gładkie i śliskie, w związku z tym ciężko uzyskać mi trzykrotną objętość, ale ten szampon dał tak naturalny efekt, że początkowo nie zwróciłam na niego uwagi. Jaja nie? A przecież w efekcie końcowym różnica była kolosalna! Wróciłam do używania szamponu dwa razy w tygodniu i moje włosy wyglądają naprawdę znacznie lepiej! Są uniesione, gładkie i mega błyszczące. Efekt nie jest przerysowany, jak za pomocą lakieru do włosów czy tapirowania, tylko mega, mega naturalny! Bardzo mi się to podoba, ponieważ odnosi się wrażenie, że włosów jest więcej i to tak subtelnie, ale z przytupem!
szampon-zwiekszajacy-objetosc

          Choć początkowo byłam rozczarowana i bałam się, że produkt się nie sprawdzi, dziś jestem z niego bardzo zadowolona. Nie używam go codziennie, ponieważ mocne oczyszczenie może wysuszyć włosy, ale co najmniej 2 dni w tygodniu traktuję nim moje włosy i Wam również polecam. Jeżeli będziecie miały okazję go zdobyć, to nie ma się co zastanawiać! Włosy po jego użyciu aż skrzypią, a ja naprawdę nie wiedziałam, jak włosy mogą skrzypieć. Ale są tak oczyszczone, tak dopieszczone, że aż krzyczą ze szczęścia.
          Jestem mega usatysfakcjonowana z użytkowania tego szamponu i już zastanawiam się co zrobię jak mi się skończy, ale jest bardzo wydajny, więc pewnie nie prędko się skończy. Jeżeli będę miała szansę, na pewno sprawię sobie kolejne, bo jestem, jak już mówiłam, bardzo zadowolona z tego naturalnego, ale jednak świetnego efektu jaki daje na moich włosach. Szampon Lush BIG to jeden z produktów, który w jakimś stopniu pomaga mi ujarzmić wiecznie oklapnięte włosy, mam jeszcze kilka patentów, które może nie dają efektu WOW, ale na moje potrzeb się sprawdzają. Dajcie znać czy chcecie je poznać!
Jakie są Wasze sposoby na zwiększenie objętości włosów?