Zazwyczaj staram się ulubieńców zamieszczać na początku następnego miesiąca, ale ze względu na mój wyjazd troszkę się to opóźniło, jak widać… Dość znacznie. Jednakże dzięki temu, mogłam dokładnie przeanalizować ulubione kosmetyki z lutego i wybrać te, które używałam najczęściej i które z czystym sumieniem mogę Wam polecić. Nie jest tego dużo, ale myślę że liczy się jakość, a nie ilość. Jeżeli więc chcecie poznać moich lutowych ulubieńców, zapraszam Was na dzisiejszy post! 

ulubiency-kosmetyczni
          W tym miesiącu w ulubieńcach kosmetycznych, więcej jest pielęgnacji niż kolorówki, a to u mnie rzadko spotykane zjawisko. Właściwie sama byłam zdziwiona tym faktem, ale nie ma co więcej dywagować na ten temat, tylko trzeba przejść do rzeczy. Dwa produkty z moich ulubieńców pochodzą z pudełek ShinyBox, które trafiły do mnie w ostatnim okresie. Od razu nadmienię, że każdy z tych produktów trafił tutaj nie bez powodu, przez pewien czas każdy z nich służył mi dobrze, świetnie się sprawdził i jestem przekonana, że kupię kolejne opakowanie każdego z tych produktów (no może poza Balmsai, ale wiadomo z jakich powodów). 
ulubiency-kosmetyczni

ulubiency-kosmetyczni

YASUMI emerald cooling mist – czyli chłodząca, odświeżająca mgiełka do stóp, która zmniejsza uczucie zmęczenia. Dostałam ją w jednym z Shiny i generalnie obstawiałam, że nigdy jej nie użyję. Muszę przyznać, że naprawdę świetnie się sprawdziła. W lutym zaczęłam nową pracę, gdzie przez 8h stoję, lub chodzę, więc moje nogi w pierwszych tygodniach były totalnie wypompowane. Dzięki tej mgiełce uczucie ciężkości, zmęczenia stóp było znacznie mniejsze, a efekt ochłodzenia bardzo przyjemny. Jeżeli Wasze stopy również często są zmęczone, warto zwrócić uwagę na tą mgiełkę.


SYIS serum kolagenowe do paznokci – kolejny produkt z ShinbyBox, który mnie oczarował. Bardzo przyjemnie pachnie, wchłania się w mgnieniu oka i mam wrażenie, że paznokcie rosną po nim szybciej. Moje niestety wciąż są w opłakanym stanie, ale dzięki temu serum, mam nadzieję, że szybciej pozbędę się zniszczonej płytki. Myślę, że znajdzie się miejsce na jego osobną recenzję.


Alantan dermoline – lekki krem do codziennej pielęgnacji skóry wrażliwej. Krem poznałam przez filmiki Zmalowanej, która bardzo go chwaliła. Spróbowałam i nie żałuję! Używam go też na klientkach ponieważ nie podrażnia, nie zapycha, jest świetny pod makijaż. Nie zostawia żadnej warstwy, szybko się wchłania i fajnie nawilża skórę. Jestem zadowolona i on zawsze będzie w moim kufrze, dodatkowo jest naprawdę tani więc warto go bliżej poznać!


Balmsai theBalm – paletka, która początkowo nie wzbudziła we mnie szybszego bicia serca choć kolory mi się podobały. Nie pasowało mi to, że zamiast dać do niej jakiś róż, pomadki, czy bronzer wrzucili jakieś wzorniki do brwi. Jednakże naoglądałam się i naczytałam, w czego efekcie musiałam ją mieć. I wiecie co? Nie żałuję. Jest świetna, jej kolory są tak dobrane, że możemy wykonać nią cały makijaż oka. Jest czerń i jasny beż, kilka kolorów neutralnych, kilka z kolorem i cienie do brwi. Więc pełny pakiet, czego chcieć więcej? Na dniach pojawi się jej pełna recenzja, więc stay tuned!

ulubiency-kosmetyczni

          Ostatnim ulubieńcem lutego są oczywiście tulipany! Uwielbiam te kwiaty, choć kiedyś bardzo ich nie lubiłam, ale cóż, kobieta zmienną jest. Często gościły w naszym salonie i póki jest na nie sezon, myślę, że jeszcze nie raz pojawią się na naszym stole i na pewno na zdjęciach!
A jakie są Wasze ulubione kosmetyki lutego?