Jestem przekonana, że żadnej z Was nie umknęła wielka promocja w Rossmannie. Ja również postanowiłam z niej skorzystać. Nie miałam w planach wielkich zakupów, chciałam zaopatrzyć się w kilka konkretnych produktów, bez szaleństw. Miałam konkretną listę zakupów w głowie i mocno się pilnowałam żeby nie kupić nic nadprogramowego i omijałam Rossmanny z daleka, jak już byłam na danej części promocji. Jeżeli jesteście ciekawi co przyniosła mi promocja w Rossmannie, zapraszam na dzisiejszy post!

Promocja w Rossmannie
Promocja w Rossmannie

          Pierwsza część promocji obejmowała podkłady, pudry, korektory i tego typu podobne. W planach miałam zakup słynnego Haelthy mix z Bourjois, ale w tych Rossmannach gdzie była szafa tej firmy, nie było jasnego koloru, same ciemne. Skusiłam się za to na dwa korektory i dwa rozświetlacze. Do koszyka wpadł mój ulubiony rozświetlający korektor z L’oreala Lumi magique, oraz totalna nowość korektor Revlon Colorstay. Myślę, że ten drugi niebawem doczeka się pełnej recenzji, zaś Revlon poddam kilku testom. Chciałam kupić ten wychwalany wszędzie korektor z Wibo, ale niestety w żadnym Rossmannie go nie było… Dwa rozświetlacze na jakie się skusiłam to Wibo i Lovely, o których ostatnio było głośno. Diamond illuminator, uznany jako lepsza wersja Mary-Lou oraz Lovely w wersji srebrnej, dającej mega naturalny efekt na skórze.

Promocja w Rossmannie
          Następny etap promocji obejmował tusze do rzęs, kredki itd. Ja w planach miałam zakup tuszy Lovely Pump Up, od razu wiedziałam, że kupię dwie na zapas, bo to jedna z lepszych maskar jakie używałam. Od razu pomyślałam o żelu do stylizacji brwi z Wibo eyebrow stylist, o którym nie raz słyszałam pozytywne opinie. Planowałam zakup najnowszej mascary z Maybelline Lash sensational, ale to był bardzo luźne myśli. Do jej zakupu przyczyniła się druga wizyta w Rossmannie, ale nie żałuję, bo zakochałam się od pierwszego użycia. 
Promocja w Rossmannie

          W ostatnim etapie mogliśmy zakupić lakiery, pomadki i odżywki 49% taniej. Tutaj również miałam plany i właściwie popełniłam tylko jedno kosmetyczne przestępstwo, kupując nadprogramowy lakier. Kupiłam trzecią kredkę Rimmel color Rush nr 600 on fire, ponieważ poprzednie dwie spisują się genialnie. Skusiłam się też na dwie pomadki tej samej firmy z serii Kate Moss nr 31, malinowa czerwień oraz z serii lasting finish lipstick nr 070  Airy Fairy chłodny, nudziakowy róż. W kwestii lakierowej planowałam zakup jakiejś odżywki bez formaldehydu i postawiłam na wersję diamentową z Sally Hansen, którą zbadałam już spory czas temu i cieszyła się dość pozytywną opinią. Kiedyś trafiła w moje ręce, ale używałam jej bardzo nieregularnie, więc zobaczmy jakie teraz będą efekty. Nadprogramowo wpadł w moje ręce lakier Rimmel Pro salon nr 411 Navy seal, tak, kolejny niebieski lakier. Mój zbiór lakierów ponownie się powiększył, całą kolekcję możecie zobaczyć [ tutaj ].

          Jak widzicie, bez szaleństw, a i tak nie kupiłam dwóch produktów, które planowałam. Cieszę się, że się powstrzymałam bo jeszcze rok temu, rzuciłabym się jak szczerbaty na suchary podczas takiej promocji. Teraz wiem, że pojawiają się co jakiś czas i nie warto szaleć, ale dobierać sobie konkretne kosmetyki nie tracąc przy tym połowy wypłaty bo promocja.

Koniecznie dajcie znać co Wam wpadło do koszyka podczas promocji w Rossmannie?