Matowe pomadki z Bourjois stały się już chyba produktem kultowym, gdzie nie spojrzeć same zachwyty nad Rouge Edition Velvet. Kiedy pojawiły się na polskim rynku, wywołały falę pozytywnych opinii, które do dziś wiodą prym w blogosferze kosmetycznej. Jak jest jednak naprawdę? Czy te kultowe pomadki, faktycznie sprawdzają się w swojej roli tak dobrze, jak wszyscy mówią? Ja, oczywiście musiałam sprawdzić to na własnej skórze (ust), żeby móc podzielić się z Wami moją opinią. Jeżeli jesteście zainteresowani, zapraszam na dzisiejszy post.

 

Bourjois-Rouge-Edition-Velvet

 

         Jak na produkty drogeryjne pomadki Bourjois, Rouge Edition Velvet nie należą do najtańszych, bo za jedną sztukę, poza promocją, musimy zapłacić w granicach 50zł. Cena waha się o +/- 2zł w zależności od drogerii, ale taniej w cenie regularnej jeszcze ich nie widziałam. Na szczęście szafy Bourjois jak i w ogóle kosmetyki kolorowe (jak wiecie), często bywają przecenione, więc warto czekać na promocje. Ja, każdą z moich pomadek kupiłam z rabatem i kolejne (np. Aqua Laque) też mam zamiar nabyć w niższej cenie. Aktualnie dostępnych jest dwanaście kolorów, zarówno bardziej intensywne, jak i neutralne odcienie.

 

Bourjois-Rouge-Edition-Velvet

 

Bourjois-Rouge-Edition-Velvet

 

          Jak już trochę ponarzekałam na cenę, mogę teraz przejść do bardziej interesującej kwestii. Na pewno wiecie, że Rouge Edition Velvet, to płynne pomadki, które nakładamy na usta za pomocą aplikatora, takiego jaki zazwyczaj widujemy przy standardowych błyszczykach. Wbrew pozorom jest to bardzo wygodna forma aplikacji, spokojnie bezpośrednio z gąbeczki możemy nałożyć produkt na pędzelek, lub od razu na usta.
          Każda pomadka jest bardzo mocno napigmentowana, dobrze rozprowadza się na ustach i w fazie początkowej jest bardzo kremowa. Pomadka nie zasycha od razu, na ustach przez około minutę mamy przyjemną, kremową, wręcz musową konsystencję, która powoli i równomiernie zastyga, nie pozostawiając na ustach uczucia skorupy. Dzięki temu, możemy spokojnie wykonać poprawki, dołożyć koloru, bez obawy że usta będą pomalowane nierównomiernie. Kiedy już zastygną, stają się całkowicie matowe, jednakże nie jest to zwykły, płaski mat, efekt jaki uzyskujemy jest aksamitny, miękki. Nie musicie się obawiać, że usta będą wyglądać sztucznie, czy jakkolwiek nienaturalnie.

 

Bourjois-Rouge-Edition-Velvet

 

          W związku z tym, że są to pomadki matowe, musimy uważać, aby nie przesuszyły nam ust. Ja po pierwszych dwóch dniach noszenia, miałam mocno przesuszone usta. Myślę jednak, że zareagowały w ten sposób, ponieważ nigdy wcześniej nie używałam tego typu pomadek, nie były na to gotowe. Teraz, kiedy używam ich częściej, a zaznaczę, że pielęgnacja moich ust się nie zmieniła, nie są w żadnym stopniu przesuszone. Moim zdaniem, wysuszenie jakie mogą spowodować, w znacznej mierze zależy od tego, jak pielęgnujemy usta. Musimy po prostu pamiętać o częstym nawilżaniu i peelingu ust, co pozwoli nam uniknąć suchych skórek, a dzięki swojej unikatowej formule, nawet jeżeli mamy jakieś widoczne skórki, pomadki Rouge Edition Velvet spokojnie je zakryją.
          Są to najbardziej trwałe pomadki jakie mam w swojej kolekcji (plus kilka MACzków) Choć fakt, że przy trudniejszych posiłkach, kolor schodzi z zewnętrznej części ust, ale nie całkowicie, a równomiernie i nie wygląda to niechlujnie.

 

Bourjois-Rouge-Edition-Velvet

 

          Ich unikalna formuła, świetne krycie, mocny pigment i niesamowita trwałość sprawiają, że Rouge Edition Velvet od Bourjois są naprawdę wyjątkowe. Nie znam jeszcze pomadek, które dają tak aksamitne, satynowo-matowe wykończenie, które wygląda tak przyjemnie. Te pomadki są świetne zarówno na co dzień, jak i na większe wyjścia, nie wyobrażam sobie bez nich wyjazdu, bo wiem, że mnie nie zawiodą! Poniżej przygotowałam Wam swatche pomadek w akcji, czyli na ustach, kolory są bardzo przyjemne i choć nieco cieplejsze niż w opakowaniach, to i tak efekt jest zadowalający.
Ponadto, są to świetne produkty dla długowłosych! Nie kleją się, więc nawet przy wietrze, nie będziemy odczuwać dyskomfortu, że włosy przyklejają nam się do ust. Po pomalowaniu, właściwie kompletnie nie czuć, że mamy coś na ustach, take tutaj kolejny plus dla firmy!

 

Bourjois-Rouge-Edition-Velvet

 

          Ja z Rouge Edition Velvet z Bourjois jestem mega zadowolona, te pomadki zawsze są ze mną kiedy potrzebuję wielogodzinnego makijażu ust. Wiem, czego mogę się spodziewać po paru godzinach, albo jak sytuacja się ma po zjedzeniu sałatki, czy skrzydełek kurczaka. Nie jest to produkt idealny, żadna pomadka nie wytrzyma wszystkiego, ale wielokrotnie świetnie się sprawdziły i teraz, czekam na nowe kolory!
Znacie, lubicie, używacie? A może dopiero planujecie zakup?