Pewnie nie jedna z Was, w momencie kiedy pędzle wołają o kąpiel, głośno wzdycha i stęka w duchu z niezadowoleniem. Jest to mało przyjemna, a czasochłonna czynność, którą jesteśmy zmuszone wykonywać dość często. Mamy jednak to szczęście, że jest coraz więcej akcesoriów dostępnych na rynku, które mają ułatwić ten proces. Od niedawna na polski rynek wyszedł właśnie taki produkt: BrushEgg, czyli jajeczko do mycia pędzli. W dzisiejszym poście dowiecie się jak się sprawuje, czy warto je kupić i czy faktycznie ułatwia pracę z pędzlami?

➤ Płytka do mycia pędzli z Rossmanna
➤ Jak domyć pędzle z podkładu?

Ten gadżet jest z pewnością stworzony dla estetek, bo nie dość, że jest praktyczny, to jeszcze wygląda naprawdę słodko, a przychodzi do nas w uroczym różowym woreczku, gdzie dodatkowo znajdziemy instrukcją obsługi. Producent zadbał o każdy szczegół techniczny, jak i wizualny jajeczka BrushEgg. Przede wszystkim musicie wiedzieć, że jest wykonane ze specjalnego silikonu, który nie ma prawa w żaden sposób uszkodzić pędzli. W dotyku jest dość miękkie, ale jednocześnie sztywne, więc mamy pewność, że podczas użytkowania nie będzie się wyginać, lub wgniatać. Małe rozmiary sprawiają, że użytkowanie jest wygodne i właściwie możemy spokojnie zabrać je ze sobą w podróż. 

          Innowacyjne jajeczko BrushEgg, ma sprawnie pomóc nam w procesie prania pędzli. Jego specjalne wypustki, mają za zadanie wydobyć z pędzli produkty, nawet takie, które zagnieździły się w nich dużo wcześniej (chociaż staramy się tego nie robić i myć pędzle bardzo regularnie, pamiętajcie o tym!). Dzięki niemu, nasze pędzle mają być bardzo dokładnie umyte, a czas kąpieli ma się, mówiąc kolokwialnie, skurczyć. Czy faktycznie sprawdza się w swojej roli? Czy faktycznie jest takie innowacyjne, przyjemne i praktyczne?

          Zdecydowanie tak! Miałam przyjemność już kilkakrotnie posłużyć się BrushEGG podczas mycia i wciąż jestem pod wrażeniem. Nie spodziewałam się, że taki mały gadżet, może tak bardzo ułatwić życie. Nie dość, że pędzle domywają się niesamowicie szybko, dokładnie i bez intensywnego pocierania, to mam też wrażenie, że szybciej schną. Proces mycia jest znacznie przyjemniejszy i co najważniejsze, pranie faktycznie trwa krócej! Wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem, sprawdziłam nawet, jak na pędzle wpłynie mocniejsze pocieranie o jajko i ku mojemu zaskoczeniu, nie wpłynęło kompletnie. Nie odkształciły się, nie zmechaciły, nie rozczapierzyły, co często się zdarza przy zbyt intensywnym myciu. Dzięki wypustkom, które ułatwiają wydobycie produktu czyszczenie pędzli przekształciło się z przykrego, na całkiem przyjemny obowiązek.
          Jedyne, co mam do zarzucenia to fakt, że otwór w który musimy włożyć palce, choć gładki i nie drapiący jest troszeczkę za wąski i w pewnym momencie może trochę uwierać. Nie jest to mocno uciążliwe, ale stwierdziłam, że warto zwrócić na to Waszą uwagę. Ponadto cały proces mycia jest banalnie prosty: wystarczy w otwór włożyć palec wskazujący i środkowy, na jajko wylać odrobinę szamponu/płynu do mycia i ruchami okrężnymi, podłużnymi czyścić wcześniej zmoczone pędzle. Banalne prawda?

          Zainteresuje Was też pewnie fakt, że górne wypustki, te mniejsze w głównej mierze służą do spieniania produktu na pędzlach i mycia tych mniejszych gabarytowo, zaś podłużne przeznaczone są do mycia tych większych. Jak w przypadku pędzli do podkładu, czy różu faktycznie większa część jajka spisuje się lepiej, bo łatwiej dociera w głąb włosia, tak przy małych pędzlach nie ma to większego znaczenia. Obie części jajka świetnie sobie z nimi radzą, czy to pędzel do rozcierania, pencil brush czy zwykły, płaski języczek. 

          Przede wszystkim jestem zachwycona tym, że mycie pędzli, dzięki temu małemu jajeczku trwa znacznie, znacznie krócej i dzięki sporej funkcjonalności możemy spokojnie domyć mniejsze, jak i większe pędzle. Od teraz to stały bywalec w moim pędzlowym asortymencie!
          Ten mały, słodki gadżet to nowość na polskim rynku, jak i w asortymencie prawie każdej drogerii internetowej, gdzie aktualnie trwa promocja i kosztuje 34,90zł. Na tak świetny produkt, o naprawdę świetnej jakości i funkcjonalności, cena jest bardzo przyjemna, a użytkowanie jeszcze bardziej, szczególnie, że taki gadżet to zakup na lata.
Jakie są Wasze wrażenia odnośnie BrushEGG?