Maj był miesiącem, w którym musiałam uzupełnić kilka braków w moich zbiorach, szczególnie tych włosowych. Skończył mi się też kosmetyk, który używałam przez prawie półtorej roku, więc miałam dużo czasu, aby znaleźć dla niego zastępcę. W moich majowych nowościach kosmetycznych, znalazły się też trzy marki trudno dostępne w Polsce i to z nich cieszę się najbardziej! Jeżeli chcecie z bliska zobaczyć, co wpadło w moje ręcę w poprzednim miesiącu, zapraszam Was na dzisiejszy post!

nowości kosmetyczne

nowosci-kosmetyczne
                   Jak wiecie makijaż jest mi najbliższy, w związku z tym zazwyczaj najczęściej kupuję właśnie kosmetyki kolorowe. Tak też było w maju i od tej grupy kosmetycznej dzisiaj zacznę. W pierwszej kolejności muszę Wam powiedzieć o jednej z najpiękniejszych palet (i jednocześnie jedną z najdroższych…) w mojej makijażowej kolekcji. Oczywiście chodzi o Tartelette z firmy Tarte, a post z pierwszymi wrażeniami możecie zobaczyć tutaj ]. Wciąż jestem nią oczarowana i nie mogę się na nią napatrzeć, jest moim małym luksusem i nie żałuję ani złotówki. Kolejnym produktem, który długo siedział mi w głowie jest pomada do brwi Anastasia Beverly Hills. czyli coś, co zrewolucjonizowało makijaż moich brwi. Zamówiłam  ją razem z Tartelette i jestem niesamowicie szczęśliwa, że się zdecydowałam, bo jest to autentycznie, najlepszy produkt do brwi jaki używałam. Recenzji spodziewajcie się niebawem! 
          Kolejne dwie perełki, to kredki do ust z Too faced, Color Bomb: East wood oraz Bigger Berry, które wprowadziły w moim życiu małe zamieszanie, ale opowiem to przy okazji recenzji. Właśnie te trzy marki cieszą mnie w tym miesiącu najbardziej! Wśród produktów do ust, przybyła mi jeszcze jedna kredka, tym razem z Rimmela Color rush 600 on fire, która jest fajną, jasną zgaszoną czerwienią. Golden Rose po raz kolejny mnie nie zawiodło i dokupiłam sobie kolejną konturówkę, o numerku 310, przepiękną różaną malinę. Żeby nie było za nudno, to doszedł mi jeszcze jeden kolor Bourjois Rouge Edition Velvet, Ping Pong, pełną recenzję zamieszczałam niedawno, a możecie ją przeczytać [ tutaj ].
nowosci-kosmetyczne
nowosci-kosmetyczne

          Mój Revlon ColorStay totalnie dobijał już dna i chciałam sprawić sobie nowy podkład, niestety nie znalazłam jeszcze tego jedynego, więc w moje ręce trafiła kolejna buteleczka Revlona w odcieniu 150 Buff. Wśród moich nowości znalazły się też najnowsze rzęsy perfect eyelashes, zaprojektowane przez Katosu, choć kształt mają piękny to są troszeczkę za sztywne, ale da się z nimi pracować. 
          Skusiłam się też na puder do konturowania Inglota, odcień 503 do przypudrowania okolic pod oczami, póki co nie jest najgorzej, ale jeszcze z pełną opinią się wstrzymam. Kredka z Avon, to totalnie spontaniczny zakup i jedyne, co mogę póki co powiedzieć, to że jest mocno kremowa, dokładnych testów jeszcze nie przeszła.

nowosci-kosmetyczne

nowosci-kosmetyczne

          Jak wspomniałam, moje zasoby produktów do włosów się pokończyły i musiałam sprawić sobie odżywkę bez spłukiwania, serum na końcówki i oczywiście zapas wcierek. Ponownie sprawiłam sobie moją niezastąpioną odżywkę pokrzywową z ANNY, a że na doz.pl była promocja, kupiłam aż trzy! Wodę Szungitową kupiłam razy dwa, korzystając z promocji na Skarbach Syberii i w tym samym miejscu, kupiłam przecenione serum na prost włosów Babuszki Agafii. Będzie to w sumie moje trzecie opakowanie, myślę, że dobrze robi moim włosom. Także aktualnie mam zapas wcierek, na jakieś 2-3 miesiące.
        W kwestii odżywki b/s ponownie postawiłam na Marion, ponieważ poprzednia wersja tej odżywki bardzo mi się podobała i teraz nie jest inaczej, a postawiłam na wersję do włosów łamliwych i z rozdwojonymi końcówkami, która przepięknie pachnie. Końcówki natomiast, będę od teraz traktować Myth Oil z L’oreala, o którym naczytałam się mnóstwo, ale to mnóstwo pozytywnych opinii. To właśnie serum Indola do włosów wykończyłam dopiero po roku i czterech miesiącach, musiała więc mieć godnego zastępcę. Recenzję pisałam już dość dawno temu, ale możecie rzucić na nią okiem [ tutaj ].
             Jak wiecie, lub nie, moje paznokcie znowu przechodzą kryzys egzystencjalny, a ponieważ ja już jestem tym zmęczona postanowiłam wrócić do sprawdzonej wielokrotnie odżywki Herome. Już nie raz odratowała mi paznokcie, albo chociaż doprowadziła je do stanu używalności, więc z podkulonym ogonem postanowiłam do niej wrócić. Nie doczekała się jeszcze pełnej recenzji, ale mam zamiar teraz zrobić zdjęcia przed, w trakcie i po zakończeniu kuracji, aby pokazać Wam pełnowymiarowe efekty.
nowosci-kosmetyczne

nowosci-kosmetyczne
          Jeżeli udało Wam się dotrwać do końca to gratuluję, wyszedł mi wyjątkowo długi post. Tak to już jednak bywa z nowościami, chciałoby się wszystko pokazać i o wszystkim coś opowiedzieć, a potem takie tasiemce wychodzą. Nie pozostało mi nic innego, jak zapytać co Wam się podoba, czego chcecie recenzję najpierw i oczywiście, na co Wy byście się skusili?