Wrzesień nie przyniósł mi takiej ilości produktów jak sierpień, ale to dlatego, że doszłam do wniosku iż, mam wszystko czego potrzebuję. Nie zmienia to faktu, że jako nieuleczalna kosmetykoholiczka musiałam coś dorzucić do mojej kolekcji. Ponadto, nie mogłam obok niektórych promocji przejść obojętnie! Jakie zakupy poczyniłam, co przybyło mi we wrześniu, nie tylko z zakupów możesz zobaczyć w dzisiejszym poście. Jeżeli jesteś zainteresowana, zapraszam na post! Obiecuję, że jest na co popatrzeć!

nowości kosmetyczne

           Ponieważ sierpniowe szaleństwa zakupowe doprowadziły mnie o niemały zawrót głowy, we wrześniu postanowiłam nieco przystopować z zakupami. Jednakże promocje z gazet (Grazia, Twój styl) ewidentnie zepsuły moje plany małych zakupów… Nie zaszalałam tak, jak w sierpniu, więc nie jest jeszcze ze mną tak źle! Oczywiście 90% moich nowości to kolorówka (no bo czemu nie! Wcale nie kończy mi się miejsce na to wszystko…), ale i znajdzie się coś do ciała, jak i tuning do oczu! Zacznijmy jednak od tej najulubieńszej części wrześniowych nowości.

nowości kosmetyczne
nowosci-blog

          Zakupem miesiąca jest zdecydowanie paleta Morphebrushes 35C, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Kolory ma raczej ciepłe, ale właśnie takich mi brakowało, no i te piękne żurawinowe borda! Na tą firmę napalałam się już od bardzo dawna i jak dowiedziałam się, że niektóre produkty można dostać na stronie glowstore.pl, to przepadłam. Wzięłam kilka głębokich oddechów i zamówiłam… Ale tylko paletę oraz pędzel do rozcierania M505, polecany przez Manniego (który się nie załapał na zdjęcia), zamiast całej gromadki produktów, które chciałabym mieć. Nie mogłam oprzeć się również nowości na polskim rynku z Maybelline, Color tattoo Creme de Rose i Vintage Plum [recenzja]. Pierwsze wrażenia mam bardzo pozytywne. Jak nie przepadam za tymi produktami, tak te matowe wersje są naprawdę przyjemne. A przynajmniej Creme de Rose. 
          W Golden Rose skorzystałam z promocji i  żałuję, że nie kupiłam więcej. W kufrze brakowało mi brązowej kredki do oczu, wybrałam więc GR Dreamy eyes, eyeliner nr 408 i od pierwszego użycia ją polubiłam. Cienie do brwi z Golden Rose (wybrałam nr 102 i 106) zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Są fenomenalne i tak, powiem to… Są lepsze niż cienie do brwi z the Balm brow pow. Mam w planach kupić wszystkie i zrobić z nich paletę, którą zawsze będę zabierać ze sobą. REWELACJA bez dwóch zdań.

nowości kosmetyczne
           Jak dowiedziałam się, że w MACu jeżeli wydasz 150zł dostaniesz pomadkę gratis, nie mogłam nie skorzystać! Kupiłam dwie pomadki (dla siebie i dla Ali) i dodatkowo dobrałam jeszcze jedną. Kupiłam Velvet Teddy, a dobrałam sobie Rebel, która chodziła za mną od dawna, także jestem niesamowicie zadowolona z wyboru. Kredkę matte lipstick crayon, Golden Rose chciałam kupić w ramach testu, ponieważ słyszałam sporo pozytywów, jakość GR ostatnio zachwyca, a ja lubię pomadki w kredce, wybrałam kolor nr 10. Wrażenia? Jak zwykle rewelacyjne! Ta firma mnie ostatnio powala na kolana jeżeli chodzi o jakość, jestem pod ogromnym wrażeniem jak marka się rozwinęła.
nowości kosmetyczne

           We wrześniu też powoli szykowałam się do Halloween i sprawiłam sobie dupe Flash palette od Makeup Forever, czyli imagic 12 flash color case, z ebay. Z tego co wyczytałam są to dokładnie te same produkty, w takich samych kolorach i o takim samym składzie. Niewiele się nią jeszcze bawiłam, ale farby są bardzo mocno napigmentowane i mocno kremowe. Pędzle wynalazłam w Ikei podczas wizyty w Poznaniu, oczywiście z myślą o charakteryzacji. Jeszcze ich nie używałam, ale są przyjemnie mięciutkie, a te szerokie pędzle chcę pociąć aby dawały specyficzny efekt na skórze. Mam nadzieję, że dobrze sprawdzą się w swojej roli.

nowości kosmetyczne

          Dwa opakowania Biotebal kupiłam ze względu na włosy i paznokcie, już długi czas łykam te tabletki, ale wciąż mało regularnie. Postanowiłam jednak wrócić do systematycznego zażywania, żeby sprawdzić działanie tabletek. Herome Strong to ostatni zakup w tym miesiącu. Wersja extra Strong mi się skończyła, więc sięgnęłam teraz po delikatniejszą wersję. Jak ją wykończę, to w kolejce czeka na mnie już diamentowa odżywka z Golden Rose.
         Produkty marki Bio beauty otrzymałam w ramach współpracy z marką. Jestem w trakcie testów żelu/peelingu pod prysznic z białą glinką oraz multikremu z masłem shea i olejkiem jojoba do ciała, rąk i twarzy. Produkty mają dość specyficzny zapach, ale z pełną recenzją muszę jeszcze się wstrzymać. Mam nadzieję, że będę zadowolona, bo są to produkty naturalne, więc poprzeczkę mają postawioną bardzo wysoko.

nowości kosmetyczne

          Bardzo się ucieszyłam, kiedy napisała do mnie firma domsoczewki.pl, z propozycją przetestowania soczewek. Od dawna chodziło mi to po głowie, nawet miałam krótkie romanse z kolorowymi soczewkami, ale teraz wybrałam sobie coś naprawdę fajnego. Firma wysłała mi 4 pary soczewek: Be doll black, Glamour violet, Glow Yellow i Pure hazel, wraz z płynem do soczewek, opakowaniami i specjalnymi szczypcami do wyciągania ich z opakowania (wbrew pozorom, to mega istotny gadżet!) [recenzja] . Czarne już były na moich oczach i efekt jest powalający. Niebawem na blogu pokażę z bliska wszystkie soczewki, także stay tuned!

Jak podobają Ci się moje nowości? Znalazłaś coś dla siebie, a może jakiś produkt chętnie poznałabyś bliżej?