Drugi etap promocji w pełni! Została jeszcze chwila przed trzecią częścią Rossmannowych rabatów. Dziś, z lekkim poślizgiem chciałam Ci polecić produkty do oczu, które do 14.11 można jeszcze kupić na promocji -49% w drogeriach Rossmann w całej Polsce. Wśród dzisiejszych produktów znajdzie się kilka perełek, które odkryłam w ciągu ostatnich miesięcy i zachwycam się nimi do teraz. Jeżeli jeszcze nie zrobiłaś zakupów, lub chciałabyś jeszcze coś sobie sprawić, zapraszam na dzisiejszy post! 

   
          Dla przypomnienia promocja na produkty do oczu trwa od 7-13 listopada, zaś 14-20.11 przeceniona będzie trzecia część produktów, czyli kosmetyki kolorowe do twarzy. Ponieważ zostały jeszcze dwa dni podczas, których można w fajnej cenie kupić naprawdę świetne produkty, chciałam dorzucić do tego swoje trzy grosze. Rossman ma w swojej ofercie wiele firmy godnych uwagi i większość z nich przejrzałam, ale wybrałam te najlepsze moim zdaniem, które u mnie się genialnie sprawdziły. Nie będe jednak powielać tego, co proponowałam przy okazji poprzedniej promocji, więc rzuć jeszcze okiem [tutaj].

Maybelline, masterGRAPHIC – moje niedawne odkrycie. Ma gruby (ale nie za gruby) odpowiednio ścięty, ostry aplikator. Jest twardszy od gąbeczek, ale dzięki temu jest bardzo precyzyjny. Bardzo go lubię i choć nie daje ekstremalnie intensywnej czerni, to bardzo szybko i sprawnie się nim pracuje. Będzie idealny dla osób, które uczą się malować kreski. Cena regularna ok 35zł
Astor, Stimulong Liquid Eyeliner – ten eyeliner jest raczej skierowany do tych kobiet, które preferują cieniutkie kreseczki, bo z namalowaniem grubszej będzie sporo roboty. Jest dość rzadki, więc wymaga poprawek, ale to świetna opcja na codzień, jeżeli ktoś nie przepada za mocnym efektem. Jego ogromnym plusem jest to, że wysycha na mat i nie odbija się, nie ściera, ani nie podkreśla załamań skóry. Idealny do opadającej powieki. Cena regularna ok. 30zł

Maybelline, BROWdrama– jeden z fajniejszych żeli do utrwalenia brwi, dostępny w drogeriach do stosowania  na co dzień! Ja mam wersję ciemnego brązu i jestem bardzo zadowolona. Na szybkie wyjście, kiedy nie mam czasu na dokłady makijaż brwi, a chcę żeby były odpowiednio utrwalone na parę godzin – to super opcja. Cena regularna to ok. 28zł
L’oreal, Brow artistPLUMPER – ten jest u mnie na pierwszym miejscu jeżeli chodzi o żele do utrwalania brwi z drogeryjnej półki. Lepiej trzyma niż żel z Maybelline, ma bardzo fajny kolor (również dla blondynek) i ma delikatne maleńkie włoski, które ewentualnie mogą wypełniać luki (w co ja nie wierzę, bo nie zdarzyło mi się, żeby jakiś żel idealnie pokrył mi przerwy w brwiach). Mała szczoteczka gwarantuje precyzyjne nałożenie, a utrwalenie trzyma się spokojnie cały dzień. Mocno konkuruje z moim ulubieńcem z Senny. Cena regularna ok. 35zł
Bourjois, BROW design – jeszcze go nie miałam, ale planuję go kupić (nie znalazłam jeszcze w żadnym Rossmannie). Czytałam sporo pozytywów, poza tym na korzyść tego żelu przemawia fakt, że wysycha na całkowity mat. Dla mnie to świetny pomysł i jestem bardzo ciekawa, więc poluję! Mam jeszcze dwa dni żeby go znaleźć, życz mi powodzenia! Cena regularna to ok. 38zł
A jak już w temacie brwi jesteśmy:
L’oreal, Volume milion lashes, So couture – dla mnie jest to mascara idealna. Nie dość, że podkręca rzęsy, wydłuża je i pogrubia to zostawia spojrzenie lekkie i bardzo seksowne. Nie osypuje się w ciągu dnia, nie odbija, nie podrażnia, nie ma trudności w jej zmywaniu – powtórzę się: dla mnie ideał! Cena regularna jest różna jak się okazuje, zależy to od sklepu, raz 45zł raz 60zł, trzeba szukać…
Bourjois, Twist Up The Volume Mascara – jedna z fajniejszych maskar również jeżeli chodzi o te wodoodporne. Fajnie wydłuża rzęsy i dodaje im objętości, dzięki dwóm opcjom malowania rzęs możemy osiągnąć dwa różne efekty. Pierwszy z nich wydłuża i rozczesuje rzęsy drugi, przy zmniejszonej szczoteczce, dodaje objętości. Dopiero pod koniec użytkowania można zauważyć delikatne osypywanie, ale poza tym ma świetny kolor i super trwałość. Cena regularna 45zł

Maybelline, Color Tattoo Matte – z czystym sumieniem i bardzo gorąco polecam kolory creme de rose oraz creme de nude. Są to dwa odpowiedniki Paint potów z MAC cosmetic. Kolejno: soft ochre i painterly. Świetnie trzymają się powieki, doskonale wyrównują koloryt i genialnie trzymają cienie. Makijaż oka trzyma się bez żadnych zmian przez cały dzień, ponad 12h, nie ważne jakimi cieniami je pomaluję. Ja jestem zauroczona i cieszę się, że znalazłam tańszy zamiennik MACowych cieni w kremie. Jak czas pozwoli na dniach pojawi się recenzja. Cena regularna 25zł
MaxFactor, Kohl Pencil Eyliner – chodzi mi konkretnie o kolor 090, sama go nie posiadam, ale miałam okazję używać. Kolor jest cielisty, ale jasny przez co przepięknie otwiera oko. Dość trwała, ale jak to na linii wodnej, kredka nie przetrwa całego dnia. Jest to produkt, na który warto zwrócić uwagę, ale ja bym się kierowała raczej do natury po kredkę z Essence. Cena regularna ok 22zł
           Całą gazetkę Rossmanna znajduje się [tutaj], ponadto warto zajrzeć też do Natury, gdzie aktualnie trwa promocja promocja -40% na kosmetyki kolorowe [klik]. Jeszcze podpowiem, że od 12-25 listopada znów będzie promocja w Sephorze [gazetka klik], dla posiadaczy czarnej kary będzie aż -20%. Ja planuję zakup podkładu Born this way, bo wykończyłam aż 3 podkłady ostatnio i nie mam nawet czego mieszać dla siebie już. Douglas ma też fajne oferty miesiąca [klik].
          Tak, dzięki klikaniu w gazetki wpada mi parę gorszy, także klikaj śmiało!