Rok 2015 pod wieloma względami był dla mnie przełomowy. Poza zmianami, które zaszły we mnie, w moim życiu prywatnym, to przemiany dotyczą również zmian w życiu zawodowym i blogerskim. Bardzo chciałabym aby następny rok przyniósł jeszcze więcej zmian  i pozytywnej energii. Jak co roku nie mam wyznaczonych konkretnych celów z datami ważności, bo to się po prostu u mnie nie sprawdza. Na 2016 rok mam plany, założenia i pewne pomysły, które chciałabym wprowadzić lub zrealizować. Nie jest tego dużo, ale wychodzę z założenia, aby nie narzucać sobie zbyt dużo, aby zmiany były możliwe. Nie wykluczam stawiania sobie dużych celów, dążenia do zrealizowania największych marzeń. Ja jednak wychodzę z założenia, że małymi kroczkami można osiągnąć coś naprawdę wielkiego! Kto ma ochotę poczytać o moich planach na 2016 rok? Zapraszam na dzisiejszy post!

          Ten rok zaczął się dla mnie dość intensywnie, a wynikało to z uzyskanej pod koniec grudnia dotacji na założenie działalności gospodarczej. W związku z tym, zaraz po nowym roku podreptałam do Urzędu Miasta i założyłam swoją firmę. Wiązało się z tym sporo papierkowej roboty, odwiedzania Urzędów i rozmów z Paniami, które nie bardzo miały na to ochotę. Od tego momentu skupiam się na działaniach, które pomogą mi rozwinąć działalność i ogarnąć cały bałagan z tym związany. Dlatego ja tak naprawdę już początek roku spędziłam dość intensywnie, co – mam nadzieję – jest zapowiedzią intensywnego roku. Nie poprzestałam jednak na jednym celu, bo planów na rok 2016 trochę się uzbierało.

           W kwestiach kosmetycznych chciałabym w tym roku wprowadzić minimalizm kosmetyczny. Mam tutaj na myśli raczej kwestie kupowania przeze mnie kosmetyków z racji tego, że w poprzednim roku moja kolekcja znacznie się powiększyła. Chciałam ograniczyć nie tylko kosmetyczne zakupy, ale i produkty jakie używam na co dzień: pielęgnację jak i kolorówkę. Mam potrzebę ustabilizowania sytuacji z ilością kosmetyków, bo wydaje mi się, że powoli wymyka się spod kontroli. W związku z tym mam nadzieję, że uda mi się tą kwestię uporządkować.
          Bardzo zależy mi na tym, aby wziąć udział w szkoleniu Wedding Pro w Pro Makeup Academy w Warszawie. Próbowałam załapać się na edycję, która miała miejsce w styczniu, ale niestety nie zdążyłam. Mam nadzieję, że uda mi się załapać na następny kurs, który ma odbywać się w marcu. Także pilnuję, aby tym razem zapisy mnie nie ominęły. Jeżeli jednak nie uda mi się załapać na kurs Wedding Pro, chętnie wybiorę się na inny w tej szkole.
          Często czas mnie goni, nie zawsze jest na to moment, ale bardzo bym chciała zawsze robić zdjęcia makijażu przed i po na wszystkich moich klientkach. Ponieważ w poprzednim roku trochę tą kwestię zaniedbałam, bardzo chcę to teraz zmienić. Wiem jaką ogromną różnicę daje makijaż i jak fajnie pokazują to właśnie zdjęcia przed i po. Muszę więc znaleźć na to czas przy każdym makijażu!
          Jeszcze w 2015 zaczęłam Studia Podyplomowe na kierunku Social Media i już teraz myślę o kolejnych. Muszę przyznać, że to genialna alternatywa żeby nie wypaść z obiegu i z rytmu nauki. Chcę skończyć aktualny kierunek na najwyższym poziomie i wykorzystać zdobytą wiedzę. Jestem bardzo zadowolona, że postawiłam na Social Media, bo okazuje się, że jest to dziedzina, w której rewelacyjnie się odnajduję. Chętnie znajdę sobie kierunek, który doszkoli mnie w podobnym lub powiązanym kierunku.
          Choć za kierownicą nie czuję się najlepiej, wręcz przeciwnie – jest to dla mnie ogromny stres – chciałabym zdać prawo jazdy. Wiem, że jest mi potrzebne nie tylko do codziennych sprawunków, ale i do pracy czy w przyszłości przyda się przy dzieciach. Egzamin mam już 1 lutego i  niestety miałam ponad miesiąc przerwy od kiedy ostatnio jeździłam. Nie jestem zadowolona z mojej szkoły jazdy, w związku z czym już zaczynam się stresować, bo obawiam się, że i tym razem mi się nie powiedzie. Jednakże jestem dobrej myśli, że jeszcze w tym roku mi się uda!


           Nie jestem najlepsza w kuchni. Kompletnie nie ciągnie mnie do gotowania, co wynika pewnie między innymi z tego, że mi to po prostu nie wychodzi. Nie chcąc jednak tak łatwo się poddawać, planuję w tym roku zwiększyć swoje umiejętności w tej dziedzinie. Mam również nadzieję, że pozwoli mi to zmienić moje nawyki żywieniowe i wpłynie na inne zmiany w codzienności. Chciałabym więcej się ruszać, uprawiać jakiś sport, zacząć chodzić na siłownie lub jakieś zajęcia fitness. Ponieważ żyję szybko,  jem szybko i właściwie wszystko tak robię; odniosłam przez to wrażenie, że w moim życiu zapanował żywieniowo-sportowy chaos, który przestałam ogarniać. Pora się za to zabrać, bo zdrowie to coś, bez czego żyć się nie da.
          Pomijając wszystkie wspomniane wcześniej plany chciałabym, aby rok 2016 był rokiem rozwoju. Chciałabym rozwinąć swoje umiejętności zarówno w makijażu, fotografii i innych interesujących mnie dziedzinach; zwiększyć zasięg jak i jakość bloga, wprawić się w pozycjonowaniu czy html’u. Marzę o tym by zwiększać moje umiejętności makijażowe, ponieważ chcę zapewnić moim klientkom najwyższą jakość usług i chcę być na bieżąco z panującymi w danym momencie trendami. 2016 = rozwój, rozwój, rozwój! 

          Jak wspomniałam we wstępnie, nie daje sobie żadnych dat ważności tych planów i postanowień. Są to pewne założenia, które chciałabym zrealizować, ale nie będę płakać jeżeli w tym roku coś mi nie wyjdzie. Chciałabym się przeprowadzić, otworzyć stacjonarne studio wizażu, mieć wszystkie najlepsze kosmetyki, pędzle i sprzęt. Marzy mi się mój własny samochód, komputer MAC czy toaletka z pięknym lustrem. Wszystkie te plany chciałabym wprowadzić w życie i  zrobię to na pewno, ale nie wszystko na raz.


A jakie są Wasze plany, postanowienia na 2016 rok?