Wśród kosmetyków do makijażu (i wśród tych pielęgnacyjnych również) co jakiś czas pojawiają się perełki, które w bardzo szybkim tempie stają się produktami kultowymi. Mam wrażenie, że własnie tak było z pierwszą czekoladową paletą marki Too Faced. Jak tylko Chocolate Bar pojawiła się w sprzedaży, amerykański Youtube urodowy oszalał, a kiedy marka pojawiła się w Polsce to właśnie ta paleta zrobiła i wciąż robi największą furorę. Czy słusznie stała się hitem? Ja swój egzemplarz kupiłam w grudniu 2014, więc śmiało mogę powiedzieć, że znam ją już całkiem nieźle i nadeszła pora aby odpowiedzieć na to pytanie i zamieścić pełną recenzję na blogu. Wśród palet Too Faced poza klasyczną wersją Chocolate Bar znalazła się jeszcze wersja Semi Sweet, którą również niebawem zrecenzuję. Tymczasem zapraszam na post z recenzją czekolady, która nie tuczy: Too Faced, Chocolate Bar.
Paleta-Too-Faced -Chocolate-Bar
          Co widać na pierwszy rzut oka, paleta wygląda bardzo apetyczne. Kto nie chciałby otaczać się tabliczkami czekolady, które nie tuczą i w dodatku tak gustownie wyglądają? Na szczęście nie tylko zewnętrzna część palety przyciąga wzrok, ale również jej zawartość. W środku znajduje się 16 całkiem sporych cieni, o różnych wykończeniach: od matów, przez satyny po delikatne perły. Kolorystyka zachowana jest w dość neutralnych odcieniach, dzięki czemu jest bardzo uniwersalna. Dobór kolorystyczny pozwala na stworzenie wielu propozycji makijażu, ale nie będzie idealna do makijażu wieczorowego – moim zdaniem brakuje w niej czarnego cienia, który służyłby do przyciemniania oka. Technicznie paleta jest solidnie wykonana i żaden upadek jej nie straszny (choć zaliczyła tylko jeden). Wizualnie paleta jest naprawdę wyjątkowa – co więcej, gwarantuje nam również doznania zapachowe, bo paleta pachnie czekoladą!
          Pigmentacja cieni jest na najwyższym poziomie i nie mam im nic do zarzucenia, poza jedną kwestią. Odcienie matowe są dość suche przez co niestety sypią się podczas aplikacji. Nie jest to mocno uciążliwe i dotyczy raczej tych ciemniejszych odcieni, ale wolałabym mówiąc szczerze, żeby były bardziej kremowe.  Na szczęście kolory, które mają wykończenie bardziej błyszczące lub satynowe są już zdecydowanie bardziej kremowe i ten problem nie jest tak odczuwalny. Szczególnie, że za paletę musimy zapłacić 179zł w Sephorze, a nie ukrywajmy – nie jest to mała kwota. 
Paleta-Too-Faced -Chocolate-Bar
Paleta-Too-Faced -Chocolate-Bar
           Paleta jest jedną z tych, które zawsze zabieram ze sobą kiedy jadę do klienta, albo muszę szybko się spakować. Kolory bardzo mi się podobają dlatego jest jedną z moich palet MUST HAVE. Cienie trzymają się bez zmian przez cały dzień, nie tracą na pigmentacji nawet po wielu godzinach, a ich rozcieranie to czysta przyjemność. W związku z tym zawsze mam pewność, że makijaż będzie się trzymał i wyglądał nieskazitelnie przez wiele godzin. Dużym plusem Chocolate Bar jest rozmiar najjaśniejszych cieni, które używamy w makijażu niezwykle często. Matowy White Chocolate to mój ulubiony cień pod łuk brwiowy, do poprawek w makijażu, czy rozcierania lub rozjaśniania kolorów (co chyba widać po jego zużyciu). Champagne Truffle to delikatna perła z różowymi odcieniami, która również pięknie wygląda pod łukiem brwiowym czy jako rozświetlenie wewnętrznego kącika. 
          Moim zdaniem jest to świetna propozycja dla kobiet, które szukają świetnej jakości cieni do codziennego makijażu. Kolory są tak dobrane, że każda z nas znajdzie w nich coś dla siebie. Jakość, pigmentacja i trwałość moim zdaniem są na bardzo wysokim poziomie, przez co produkt jest godny polecenia. Będzie idealnym uzupełnieniem toaletki dla kobiet, które nie potrzebują kilkunastu palet do zaspokojenia swoich kosmetycznych zachcianek. Doszły mnie jednak słuchy, że tą paletę się kocha lub nienawidzi – właśnie ze względu na dobór kolorów. Ja jestem jak najbardziej na tak, bo patrze na nią pod kątem praktyczności i uważam, że zdaje egzamin na 5.
Paleta-Too-Faced -Chocolate-Bar
          Moja wersja jest pozbawiona podpisanych cieni na palecie. Nowa edycja posiada podpisy pod każdym z kolorów, co zdecydowanie ułatwia pracę. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy nowe wydanie palety ma inną jakość cieni, nie zmienia to jednak faktu, że poziom jaki reprezentuje Too Faced Chocolate Bar jest naprawdę wysoki. Zawsze jak dostaje pytanie o palety wspominam o niej i jej młodszej siostrze Semi Sweet. Obie wersje nieco się różnią, ale post porównawczy pojawi się dopiero za jakiś czas. 

          Jeżeli nie masz problemu z wydaniem ok. 180zł na paletę cieni i preferujesz w swoim makijażu raczej brązy, to zdecydowanie polecam bo paleta Chocolate Bar marki Too Faced warta jest swojej ceny. Oferuje wysoką jakość cieni, bardzo dobrą trwałość, dobrą pigmentacje i ciekawą propozycję kolorystyczną. Poza tym w Sephorze często bywają promocje i wtedy szczególnie warto zwrócić na nią uwagę.

A jak Tobie podoba się propozycja marki Too Faced?

FACEBOOK INSTAGRAM YOUTUBE TWITTER | SNAPCHAT: agwer_blog