W kwestii włosów absolutnie nic się u mnie nie zmieniło. Wciąż jestem zapaloną włosomaniaczką, cały czas zapuszczam włosy i jestem już coraz bliżej wymarzonego celu. Doszedł też nowy, o którym więcej opowiem w dzisiejszej notce. Jeżeli podobnie, jak ja dążysz do zdrowych, pięknych i lśniących włosów, szukasz sposobów na przyspieszenie porostu i wzmocnienie włosów, to możemy przybić sobie piątkę. Ja wciąż szukam, cały czas testuję i odkryłam ostatnio kilka cudeniek, o których kilka słów już za moment. To co? Zapraszam na pierwszą w tym roku aktualizację włosów: luty 2016.
Aktualizacja włosów

          W minionym miesiącu, moja pielęgnacja względem stycznia dość mocno się zmieniła. W lutym wróciłam do mojego ulubionego szamponu Yves Rocher Volume [pełna recenzja] i do olejowania olejem lnianym. Styczeń był u mnie miesiącem wykończeń i po prostu nakładałam na włosy pozostałości otwartych kosmetyków, które były jeszcze ważne. W związku z tym, że nie miałam okazji przygotować aktualizacji styczniowej nie będę się w tę kwestię bardziej zagłębiać. 
         Luty był dla moich włosów miesiącem wielkich zmian. Może nie WIELKICH, ale pięciocentymetrowe zmiany w przypadku moich ledwo co rosnących włosów, to naprawdę coś dużego! Już o jakiegoś czasu zastanawiałam się nad porządnym podcięciem końcówek, wciąż jednak nie zdecydowałam się na więcej niż 5cm, ponieważ, no… nie. Przed ścięciem włosy miały ok 66cm długości, czyli tylko 4cm do wymarzonych 70cm! Po ścięciu mają około 61cm (piszę około, bo mierzyłam je kilka razy i raz było 62, raz 61 więc obrałam tą mniej pozytywną wersję). Myślę, że powinnam ściąć jeszcze około 10cm żeby całkowicie pozbyć się zniszczonych końców i myślę, że się na to w końcu zdecyduję, ale jeszcze nie teraz… 
          Niestety nie wróciłam z powrotem do regularnego olejowania i nakładania masek. Mój czas wolny mocno się ostatnio skurczył, więc jeżeli mam trochę wolnego wybieram odpoczynek zamiast włosowej gimnastyki. Nie zmienia to jednak faktu, że jest lepiej, niż dwa czy trzy miesiące temu i cały czas wracam do intensywnej pielęgnacji włosów. Ponadto pojawił się w mojej głowie nowy cel: powrót do naturalnego koloru. Moje odrosty mają już około 10cm i stwierdziłam, że chcę spróbować bo i tak od dawna nie farbuję włosów, więc czemu nie?
Aktualna długość włosów: 61cm

Aktualizacja włosów

           Poza tym, że końce jeszcze wymagają podcięcia, to stawiam na ich odpowiednie nawilżenie i wzmocnienie. Okres zimowy dał im trochę popalić, więc zasłużyły na porządną dawkę witamin. Planuję w weekend zafundować im małe domowe spa! Cieszę się, że podcięłam włosy, bo wyglądają i układają się lepiej. Kobieta jednak zmienną jest i czując wiosnę, znów mam ochotę na jakąś zmianę… Co proponujecie, żebym zrobiła z włosami? 

A jak się mają Twoje włosy w lutym?