Niedawno w asortymencie firmy Nivea znalazł się nowy pielęgnacyjny płyn micelarny. Dostępny w kilku wariantach dostosowanych do odpowiednich typów urody: normalnej i mieszanej, suchej oraz wrażliwej i nadwrażliwej. Właśnie wykończyłam wersję dla skóry normalnej i mieszanej więc nadeszła pora na to, aby podzielić się z Wami moją opinią na jego temat. Czy producent spełnia swoje obietnice? Czy sprawdza się do codziennego demakijażu? Czy nie podrażnia? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie poniżej.
Pielęgnujący płyn micelarny Nivea (14,49zł/200ml) jest chętnie porównywany ze słynnym Garnierem i sama byłam ciekawa, jak się spisze przy codziennym demakijażu. Garnier to mój absolutny ulubieniec więc pewnie rozumiecie moją ciekawość. Nowy płyn posiada formułę 3 w 1 do twarzy, ust i oczu z witaminą E. Wystarczy nalać odrobinę na wacik, przytrzymać chwilę i delikatnie masować. Po zastosowaniu skóra ma pozostać świeża, oczyszczona i odpowiednio nawilżona. Płyn ma trzy podstawowe zadania, które według producenta powinien spełniać:
– usuwać makijaż i skutecznie oczyszczać skórę
– nawilżać i pozwalać skórze oddychać
– pielęgnować rzęsy i nie podrażniać
Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona pielęgnacyjnym płynem micelarnym, który proponuje Nivea. Jest łagodny dla skóry, a moje naczynka od razu reagują podczas mocniejszego tarcia, które podczas stosowania płynu micelarnego nie jest konieczne. Dobrze domywa delikatniejszy jak i mocniejszy makijaż, nie pozostawia na skórze nieprzyjemnej warstwy, nie podrażnia i jest łagodny dla cery. Ja zazwyczaj podczas demakijażu przytrzymuję wacik, po czym delikatnie rozprowadzam go po skórze i ten sposób się u mnie sprawdza. Płyn micelarny Nivea jest bezzapachowy i bezbarwny, co dla niektórych będzie dużym plusem.
Zrobił na mnie dobre wrażenie, jest łagodny dobrze domywa skórę a, stosowany rano i wieczorem delikatnie oczyszcza i nie pozostawia uczucia lepkości. Mogę mu jedynie zarzucić, że 200ml to zdecydowanie za mała pojemność jak na produkt, do codziennej pielęgnacji. Gdyby był większy (np. 400ml) i wciąż kosztował tyle samo, chętnie stosowałabym go zamiennie z Garnierem. Zużyłam go bardzo szybko, a szkoda bo był naprawdę przyjemny w stosowaniu!
A jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk do demakijażu?