puder-rcma
Puder RCMA stał się sławny, jak pewnie się domyślacie przez nikogo innego, jak Katosu. Na początku nie zwróciłam na niego większej uwagi, choć Kasia chwaliła go od samego początku. Coraz częściej pojawiał się w jej filmach, a ja zaczęłam szukać o nim informacji, aż w końcu moja blogerska natura wygrała i go kupiłam. Mam go już kilka tygodni i używam prawie codziennie. To  dobry moment żeby podzielić się moimi wrażeniami. Niejedna z Was mnie o niego pytała, więc dziś mam nadzieję odpowiedzieć na wszystkie Wasze pytania.
puder-rcma
puder-rcma

Puder RCMA

Zanim zdecydowałam się na zakup pudru RCMA, zrobiłam mały reasearch w internetach, jak to ja. Poczytałam, pooglądałam i podjęłam decyzję, że i ja chcę go mieć. Dlaczego? Głównym argumentem, który przekonał mnie do jego zakupu był fakt, że każda z jego użytkowniczek chwaliła to, jak wygląda pod oczami. Już od bardzo dawna szukam dobrego pudru właśnie na tę strefę. Przede wszystkim chcę aby puder ładnie wyglądał zarówno u dwudziestolatki jak i u kobiety dojrzałej. Puder RCMA wydał się kandydatem idealnym. Tym oto sposobem, za pomocą jednej z Facebookwych grup, puder o pojemnośći 85g trafił w moje ręce, zapłaciłam za niego 100zł.

Gdzie go kupić i co obiecuje producent?

Puder RCMA No-color powder to produkt, który jak sama nazwa wskazuje, nie posiada żadnego koloru. Przynajmniej według tego, co mówi producent – ja się z tym nie zgadzam, ale o tym za moment. 85g. produktu kosztuje od 90zł nawet do 150zł, w zależności od miejsca zakupu. Jest kilka stron gdzie można kupić ten puder, a ja znalazłam go np. na CosibellaPuder zamknięty jest w podłużnym wąskim plastikowym opakowaniu, a jego dozowonik jest bardzo niewygodny. Na górze znajduje się aż 5 bardzo dużych dziurek, przez które wysypuje się zdecydowanie za dużo produktu. Ja zakleiłam 3 z nich taśmą klejącą, żeby zapobiec marnowaniu pudru podczas wysypywania z pudełka.

Właściwości i spostrzeżenia ze stosowania

Muszę przyznać, że początkowo puder RCMA trochę mnie przeraził i chciałam wyśmiać Katosu za to, że tak bardzo go wychwalała. Postanowiłam jednak dać mu szansę i zobaczyć jak sobie poradzi w różnych warunkach i na różnych typach cery. Niestety nie mogę zgodzić się z tym, że puder jest no-color, bo jest biały i delikatnie bieli podkład. Trzeba nakładać go naprawdę niewiele, aby nie pozostawił na podkładzie śladu. Moim sposobem na niego jest spryskanie twarzy mgiełką, wodą termalną lub płynem All Nighter, Urban Decay, bo niwelują pudrowość, jaką zostawia na skórze. Nałożony w niewielkiej ilości nie bieli podkładu, z czasem zauważyłam, że dobrze się z nim stapia. Plusem pudru jest to, że jest bardzo, bardzo drobno zmielony, więc wystarczy odrobina na pokrycie całej twarzy. Dzięki temu jest bardzo wydajny. Daje na skórze matowe wykończenie, wygładza skórę i niweluje widoczność porów. 
Największą zaletą pudru RCMA jest to, że faktycznie pod oczami wygląda bardzo ładnie. Mam wrażenie, że skóra w tym miejscu jest wygładzona i nieskazitelna, a każdy korektor pod tym pudrem wygląda bardzo ładnie. Nie waży się, nie wchodzi w załamania skóry, więc nadaje się również dla kobiety dojrzałej. Nie zauważyłam żeby wysuszał, nie podkreśla też suchych skórek i dobrze wygląda na każdym podkładzie jaki używałam, nadaje się zarówno każdego rodzaju cery.
puder-rcma
puder-rcma

Ale czy to taki hit? Myślę, że tak. Puder bardzo dobrze utrwala makijaż, nawet strefa T nie wymaga przypudrowania tak szybko, jak na przykład przy użyciu pudru z dr Ireny Eris. Uwielbiam go za to, że daje efekt porcelanowej cery i pod oczami wygląda znacznie lepiej, niż większość pudrów jakie do tej pory używałam. Szkoda, że nałożony w standardowej ilości trochę bieli podkład. Na szczęście po nałożeniu mniejszej ilości i spryskanie twarzy mgiełką daje zadowalające efekty i porcelanową skórę! A tego przecież właśnie o to chodzi. Nie jest idealny, ale myślę, że warto się nim zainteresować.

Jaki jest Wasz ulubiony puder?