Szczoteczka soniczna z biedronki

Jak tylko pojawiła się informacja o szczoteczce sonicznej z Biedronki, nie jedna z Was pytała się mnie czy warto ją kupić. W mojej pielęgnacji stałym elementem jest oczyszczanie twarzy za pomocą szczoteczki Foreo Luna Mini. Mam więc doświadczenie z tego typu produktami i na Waszą prośbę i w odpowiedzi na sporo pytań, przygotowałam porównanie oraz recenzję wersji biedronkowej. Szczoteczka soniczna do twarzy z Biedronki jest znacznie tańsza niż jej pierwowzór, więc pewnie nie jedna z Was chciałaby wiedzieć czy w ogóle warto zawracać sobie nią głowę. Czy może lepiej odłożyć i kupić sobie wersję z Douglasa. Dziś, mam nadzieję uda mi się odpowiedzieć na Wasze pytania i pomóc w podjęciu decyzji.

•  Jak prawidłowo nakładać krem na twarz?
  Kiehl’s eye treatment, krem z avocado 

Szczoteczka soniczna z biedronki
Szczoteczka soniczna z biedronki vs. Foreo Luna

Szczoteczka soniczna z Biedronki

Szczoteczka Soniczna BeBeauty, to dokładniej Sonic Purifying cleansing brush (ok. 32zł) i wciąż jest dostępna w niejednej Biedronce. Jest znacznie tańszym odpowiednikiem słynnej i bardzo drogiej szczoteczki firmy Foreo. Wersja biedronkowa dostępna jest w czterech kolorach, a w moje ręce trafił intensywny, malinowy róż. Do wyboru był jeszcze fiolet, turkus i pastelowy róż. Ponieważ szczoteczka po testach i recenzji wędruje do mamy, to ona wybrała sobie ten kolor.

Dane techniczne i najważniejsze informacje

Według tego co mówi producent, szczoteczka soniczna z Biedronki, wykonana jest z najwyższej jakości silikonu. Jej waga to: 0,15g i zasilana jest dwoma bateriami AAA. Produkt został wyprodukowany w Chinach. Soniczna szczoteczka do twarzy posiada dwa rodzaje wypustek, które dokładnie ale w łagodny sposób usuwają martwy naskórek. Na końcu szczoteczki wypustki są większe i rzadziej rozstawione, co pozwala na dokładniejsze oczyszczenie okolic nosa.

Pierwsze co rzuca się w oczy to kształt i maleńkie wypustki. W pierwszej chwili nie byłam zachwycona wizualnością tej szczoteczki, ale podczas użytkowania doceniłam ten nietypowy kształt. Z czasem okazał się bardzo wygodny. Szczoteczka jest podłużna i szczupła, dobrze leży w dłoni, a jej spłaszczona końcówka pozwala na dokładne oczyszczanie twarzy. Niestety posiada jedynie dwie prędkości działania i żadna z nich nie jest tak delikatna, jakbym tego oczekiwała. Pulsacje (8000 drgań na minutę) są bardzo intensywne i mocne, nawet po zmniejszeniu intensywności. Bałam się, że mogę w ten sposób podrażnić i tak podatną do zaróżowień skórę twarzy. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Co dziwne, nie znalazłam nigdzie informacji, że szczoteczka jest wodoodporna. W instrukcji znajduje się jedynie ostrzeżenie, że głowicę myjąca należy suszyć osobno od podstawy. Ja suszyłam ją końcówką do dołu, przez co wejście na baterie pozostawało wyżej niż reszta szczoteczki.
Szczoteczka soniczna z biedronki
Szczoteczka soniczna z biedronki

Szczoteczka soniczna z Biedronki vs. Foreo Luna Mini

RÓŻNICE:

  • wypustki Foreo są odrobinę bardziej miękkie i bardziej elastyczne, z przodu są też cieńsze – jak włoski,
  • w Foreo są rozstawione z obu stron, z jednej wypustki są przeznaczone do cery wrażliwej, z drugiej do normalnej i mieszanej, natomiast szczoteczka soniczna z biedronki, ma wypustki tylko z przodu,
  • Foreo ładuje się raz na kilka miesięcy (nawet 12), a w szczoteczce z Biedronki trzeba co jakiś czas wymieniać baterie,
  • Foreo jest delikatniejsza i różnica między mocnymi, a słabszymi pulsacjami jest bardziej wyczuwalna,
  • kształt szczoteczki sonicznej z Biedronki jest wygodniejszy w obsłudze,
  • Foreo kieruje nas przez proces oczyszczania, w trakcie zabiegu delikatne drgania dają nam znać kiedy mamy zająć się inną częścią twarzy, daje znać również kiedy zbliża się koniec czasu, który powinnyśmy poświęcić na oczyszczanie i masaż, szczoteczka z biedronki nie ma takich opcji,
  • Foreo na 100% jest wodoodporna, w przypadku tańszej wersji nie znalazłam takiej informacji i niestety obawiam się, że trzeba uważać aby nie zalać podstawy szczoteczki,
  • wersja z biedronki jest odrobinę szczuplejsza, ale w związku z podłużnym kształtem jest wygodniejsza w obsłudze niż Foreo,
  • szczoteczka soniczna z biedronki jest gorzej wykonana, podstawa, którą się wyciąga by włożyć baterię wygląda dość tandetnie.

PODOBIEŃSTWA:

  • obie szczoteczki są bardzo podobobne w dotyku, chociaż w przypadku Foreo mam wrażenie, że ten materiał jest minimalnie bardziej miękki,
  • wypustki z tylnej części Foreo, są podobne do tych, które wersja biedronkowa ma z przodu, mniemam więc, że będzie najlepsza do cery normalnej i mieszanej,
  • szczoteczki można stosować rano i wieczorem do oczyszczania skóry za pomocą dowolnych produktów,
  • efekt stosowania który dają na skórze jest bardzo podobny.

Podsumowanie

Do podjęcia ostatecznej decyzji zbierałam się dość długo. Analizowałam i zastanawiałam się czy warto inwestować w Foreo czy lepiej zaoszczędzić ponad 450zł i skusić się na tańszy zamiennik z Biedronki. Ostatecznie zdecydowałam, że chociaż uwielbiam moją Foreo i nie zmieniłabym jej na nic innego, to szczoteczka soniczna z Biedronki jest godna wypróbowania. Jej dużą wadą jest zasilanie bateriami, nie akumulatorem. Niebezpieczeństwo, że woda dostanie się do komory, w której są baterie jest bardzo wysokie. Rozkładanie jej na dwie części po każdym użyciu? Suszenie osobno? Wydaje mi się, że wiele z nas nie będzie miało na to czasu, albo będzie o tym zapominać, przez co może dojść do zalania.
Opływowy kształt i przyjemny materiał z jakiego jest wykonana, daje niesamowity komfort użytkowania. Szczoteczka soniczna z biedronki wygodnie masuje twarz, nie zauważyłam aby podrażniła moje naczynka. Fakt, że same musimy kontrolować czas używania szczotki, nie będzie przeszkadzał w codziennym użytkowaniu. Podobnie jak Foreo, szczoteczka soniczna z Biedronki dobrze oczyszcza, pozostawia skórę miękką i gładką w dotyku. W końcu tak naprawdę liczy się efekt końcowy.
Jeżeli możecie sobie pozwolić na szczoteczkę soniczną Foreo, to nie wahajcie się, bo jest warta swojej ceny. Niesamowita jakość wykonania, bateria, która wytrzymuje nawet rok bez ładowania? Fakt, że szczoteczka steruje procesem naszego oczyszczania to luksus, którego nie zapewnia szczoteczka z Biedronki. Ale nie każdy ma ochotę wydać ponad 500zł na gadżet do pielęgnacji, szczególnie kiedy w zasięgu ręku ma produkt, który da mocno zbliżone rezultaty, a kosztuje zaledwie 30zł.

Stosujecie szczoteczki do codziennej pielęgnacji cery?