Od niedawna mam bardzo dobry kontakt z tatą. Brakowało mi tego przez wiele lat i cieszę się, że w końcu udało nam się do siebie zbliżyć. Dopiero teraz dostrzegam wiele spraw z przeszłości, które pozwoliły mi inaczej na niego spojrzeć.
Moja najlepsza przyjaciółka od lat jest za granicą, ale wciąż mamy ze sobą stały kontakt. Mam szczęście, że cały czas ze sobą rozmawiamy, bo na początku bardzo mi jej brakowało. Dzięki blogowi poznałam Alę, wspaniałą przyjaciółkę. Tak naprawdę, to chociaż pewnie o tym nie wie, jest dla mnie ogromnym wsparciem i dzięki niej, udaje mi się ładować pozytywną energią.
Kiedy miałam 13 lat, moja mama miała nowotwór piersi i przechodziła chemioterapię. Jest moją przyjaciółką, zawsze mogę na niej polegać i wciąż mam ogromne wyrzuty sumienia, że nie wspierałam jej bardziej podczas tak trudnej choroby.
Choć cały czas mam sobie coś do zarzucenia, to powoli zaczynam kreować świat na swoich zasadach. Wchodzę w dorosłe życie i nie mieszkam pod mostem, mam co jeść, gdzie spać i w co się ubrać. Niczego mi nie brakuje i właściwie, żyję tak jak kiedyś chciałam.
Chociaż właśnie skończyłam 27 lat, nie czuję się dorosła. Chciałabym wciąż być dzieckiem, nie brać na siebie odpowiedzialności, życia i codzienności. Chcę… No właśnie. Mam tak wiele pragnień, że tak naprawdę nie wiem czego chcę.