roz-do-policzkow
          Róż do policzków, to jeden z najważniejszych elementów każdego makijażu. Przede wszystkim dodaje dziewczęcej delikatności, dzięki czemu twarz wygląda młodo i promiennie. Nie byłam kiedyś wielką fanką róży, ale moja miłość do nich rośnie z każdym kolejnym makijażem. Dziś pokażę Wam, trochę oszukaną trójkę, która zawładnęła moim światem. Osobiście jestem typem długodystansowca i jak któryś produkt wpisze się w moją estetykę, ciężko mi przerzucić się na coś nowego. Gwarantuję, że dzisiejsza trójka, to perełki, które jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. 
roz-do-policzkow
          Pierwszy róż do policzków z całej trójki, to fenomenalny NARS, Deep throat (ok. 140zł), o którym wspominałam już niejednokrotnie. To mój absolutny numer jeden i kiedy nie wiem na co się zdecydować, to właśnie ten róż satysfakcjonuje mnie najbardziej. Chociaż mam go już półtorej roku i stosuję go niezwykle często, to zużycie jest właściwie niewidoczne. Piękny, brzoskwiniowy róż z maleńkimi, złotymi drobinkami, które w bardzo subtelny sposób połyskują na skórze. Jest bardzo uniwersalny, jego intensywność można stopniować, a trwałość jest na najwyższym poziomie. Shimmer zatopiony w tym pięknym różu, w połączeniu z rozświetlaczem Sleek Solstice, to duet idealny, nie tylko na co dzień.
roz-do-policzkow
           Oszukanym różem do policzków, bo właściwie paletą, jest propozycja firmy ZOEVA, Pink Spectrum (ok. 75zł). Posiadam obie wersje z kolekcji Spectrum, ale to właśnie różowa propozycja, trafiła prosto w moje serce. Paleta Pink Spectrum, łączy w sobie kolory, zdominowane przez różne odcienie różu. Jej neutralność pozwala uzyskać bardzo mocny efekt na policzkach, ale i niezwykle subtelne podkreślenie. Ogromnym plusem palety jest oczywiście rozmach kolorystyczny. Od brzoskwiniowego, delikatnie rozświetlającego różu, do bardzo jaskrawego koloru, niemal fuksji. Na szczęście intensywność wszystkich kolorów zależy od efektu jaki chcemy osiągnąć, a wspomniany wcześniej najciemniejszy kolor, umiejętnie nałożony, pięknie podkreśla policzki. Bardzo ją lubię, ponieważ odnoszę wrażenie, że tymi czterema kolorami, można podkreślić każdy typ urody.
roz-do-policzkow
           Stosunkowo nowym różem do policzków w mojej kolekcji, jest entertain firmy tarte. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich propozycji, entertain nie jest tak mocno napigmentowany i intensywny. Kolor jest nieoczywisty i moim zdaniem, bardzo dziewczęcy i nie zawahałabym się określić go mianem idealnego różu dla nastolatki. Odcień jest bardzo różany, blady i taki troszkę przybrudzony, a delikatniejsza pigmentacja w tym przypadku to plus. Moim zdaniem jest to idealna propozycja dla kobiet, które mają bardzo jasną, delikatną urodę. Słowianki z blond włosami i niebieskimi oczami, powinny być z tego różu bardzo zadowolone.
          Ostatnio zauważyłam, że niektóre kobiety nie lubią stosować różu w swoim makijażu. Stawiają głównie na bronzer, który ma wykonturować twarz i na tym kończą swój makijaż. Róż do policzków, to niezbędnik dzięki któremu wyglądamy bardziej kobieco, a odpowiednio dobrany odcień może nas odmłodzić i rozpromienić skórę. Jeżeli Wy też preferujecie bardziej brązowe niż rumiane policzki, stawiajcie na kolory, które subtelnie podkreślą Wasz typ urody. Nie musicie od razu sięgać po intensywne i mocne róże do policzków, czasem odrobina potrafi zdziałać cuda. Nie bójcie się eksperymentować, jednym kolorem różu, można uzyskać bardzo różne efekty, wystarczy się nieco zabawić.
           Chętnie przygotuję post, w którym zbiorę dla Was informacje jak dobierać kolor różu, do odpowiedniego typu urody. Jesteście zainteresowane?


Jakie są Wasze ukochane róże do policzków, z którymi nie mogłybyście się rozstać?