Baza pod cienie to absolutna podstawa w moim makijażu. Nie ważne czy robię rano lekki makijaż czy szykuję się na większe wyjście wieczorem, zawsze używam bazy pod cienie. Daje mi to pewność, że makijaż oczu będzie się trzymał bez szwanku wiele godzin. Przez moje ręce przewinęło się sporo baz, primerów i produktów utrwalających makijaż oczu. Stosowałam cienie w kremie, bazy w słoiczku czy w tubce, produkty wysoko półkowe i te z niższej półki. Jakiś czas temu trafiła do mnie baza pod cienie z Golden Rose i ponieważ testuję ją już jakiś czas, pomyślałam, że to doskonały produkt za niewielkie pieniądze, który powinnyście poznać. Jeżeli jesteście ciekawe jak się sprawuje, nie możecie przegapić dzisiejszego postu.

baza-pod-cienie

Jak powinna działać dobra baza pod cienie?

Przede wszystkim powinna utrwalać makijaż oczu na wiele godzin. Po to stosujemy produkty tego typu, aby cienie się nie rolowały, żeby makijaż nie tracił na intensywności po kilku godzinach od jego wykonania. Ja zwracam też uwagę na to, czy cienie się nie rolują i nie zbierają w załamaniach. Dobra baza pod cienie, poza wspomnianymi cechami powinna tez podbijać intensywność kolorów. Nie chodzi tutaj o jaskrawy, bardzo intensywny efekt, bo raczej na co dzień coś takiego jest niepraktyczne, ale o wzmocnienie aplikowanego później koloru.

Baza pod cienie Golden Rose Eyeshadow Primer

Bohaterka dzisiejszego postu, to baza rozświetlająca. Jej zadaniem jest zwiększenie trwałości cieni, podbicie kolorów i ma też przeciwdziałać rolowaniu. W eleganckiej, zgrabnej tubce znajduje się 11ml produktu, za który na ➥ stronie Golden Rose musimy zapłacić 16,90zł. Aby pokryć całą powiekę wystarczy nam niewielka ilość produktu, która bez problemu się rozprowadza.

Baza jest stosunkowo tłusta dzięki czemu ładnie sunie po powiece. Ma lekki kolor, który powinien się sprawdzić przy jasnej karnacji. Jest delikatnie lepka przez co cienie bardzo dobrze się do niej przyklejają, ale nie sprawia to trudności przy blendowaniu. Producent zaleca, aby po jej nałożeniu odczekać 30s i dopiero po tym czasie przejść do nałożenia cieni. Ten sposób się sprawdza bo w tym czasie baza zastyga. Ma kremową, lekką, ale delikatnie tłustą konsystencję, która dobrze się sprawdza w codziennym stosowaniu bo szybko i dokładnie możemy ją rozprowadzić na całej powiece. Faktycznie dale efekt subtelnego rozświetlenia, co bardzo mi się podoba!

baza-pod-cienie

Trwałość, podbijanie kolorów i stosowanie bazy

Jak sprawuje się baza z Golden Rose? Moim zdaniem, jako produkt na każdą kieszeń, który ma sporą konkurencję na rynku uważam, że powinien się sprawdzić u większości z Was. Dlaczego? Bo to kosmetyk banalnie prosty w obsłudze który, spełnia obietnice producenta i jest łatwo dostępny. Baza jest zastygająca, przez co cienie kleją się do niej doskonale. Zauważalnie podbija kolory, nawet jeżeli ją wcześniej przypudrujemy (a ja zazwyczaj własnie tak robię). Wszystkie cienie jakie stosowałam (Golden Rose, Makeup Geek, Kat Von D, glamshadows, theBalm) trzymały się na niej bez problemu przez wiele godzin. Nie odnotowałam aby nawet rozświetlające, perłowe cienie się rolowały, kolory pozostawały bez zmian, a oko do demakijażu wyglądał perfekcyjnie.
To naprawdę świetny produkt, który bez dwóch zdań się u Was sprawdzi. Jednak nie byłabym sobą jakbym nie zwróciła uwagi na jeden drobiazg. Chciałabym aby baza miała odrobinę mocniejszą pigmentację, aby można było nią zniwelować wszystkie przebarwienia na powiece. Z moją powieką radzi sobie doskonale, ale obawiam się, że przy ciemniejszych przebarwieniach pigment może być odrobinę za słaby. Ten problem na szczęście możemy rozwiązać odrobiną korektora. Poza tym uważam, że to produkt godny uwagi i jestem przekonana, że nie jedna z Was będzie go sobie chwalić.
Specjalnie na potrzeby tego postu zrobiłam w poniedziałek test, który trwał 13h. Na oczach mam makijaż wykonany wyłącznie produktami Golden Rose na bazie Eyeshadow Primer. Oczywiście drugie zdjęcie musiałam zrobić przy lampie, stąd lekka zmiana kolorystyki. Myślę jednak, że to wystarczający dowód na to aby potwierdzić moje słowa. Makijaż przez 13h wyglądał bardzo dobrze, cienie nie straciły na pigmentacji, nie zrolowały się i całość wyglądała bardzo dobrze. Chyba nie muszę już nic dodawać, prawda?
Jeżeli szukacie fajnej bazy pod cienie, a nie chcecie wydawać na nią majątku. Propozycja marki Golden Rose będzie doskonałym wyborem. Zapewniam Was, że będziecie zadowolone.

Jaka jest Wasza ulubiona baza pod cienie?
PS. Uprzedzając pytania: na ustach Golden Rose LongStay Liquid Matte Lipstick nr 04.