Paleta Kat Von D, Shade & Light eye chodziła mi po głowie bardzo długo. Mniej więcej tydzień temu, w końcu trafiła w moje ręce i od tego czasu się z nią nie rozstaję. Jestem zachwycona pigmentacją, lekkością z jaką te cienie się blendują i czuję, że to będzie moja nowa miłość. Dzięki temu, że ma różne tonacje, jasne i ciemne kolory będzie idealna do makijaży dziennych, ale świetnie się sprawdzi do mocnych, intensywnych oczu na wieczór. Aczkolwiek recenzja palety na blogu pojawi się już niedługo, tymczasem mam dla Was tutorial. Na InstaStory pokazywałam Wam już ten makijaż kilkukrotnie i obiecałam, że na blogu pojawi się instrukcja. Ponieważ nie rzucam słów na wiatr, zapraszam Was na łatwy, ale efektowny makijaż krok po kroku.
Dzisiejsza propozycja to moja interpretacja klasycznego smokey. Ostatnio znów wróciła moja fascynacja do mocno rozdymionych makijaży, a paleta Kat Von D, Shade & Light eye jest wręcz do tego stworzona. Kluczem do poprawnego wykonania tego makijażu, jest przede wszystkim stopniowanie kolorów od jasnego, do ciemnego aby uzyskać płynne przenikanie barw. Ostatnim najważniejszym krokiem jest cierpliwe blendowanie i rozcieranie każdego koloru. Mozolny proces, ale przy cieniach z palety Kat Von D Shade & Light to czysta przyjemność. Nie chcę być nudna, ale to właśnie te dwa elementy w proponowanym przeze mnie dziś makijażu, są najważniejsze. Oczywiście, nie musicie sięgać koniecznie po paletę Kat Von D, ale możecie wygrać podobne odcienie brązów. Chodzi przecież o efekt końcowy i zasadę wykonania tak przydymionego oka.
1. Na przypudrowaną cieniem Laetus powiekę nakładam kredkę Espresso z Makeup Geek i rozcieram ją na dolnej i górnej powiece robiąc rozmytą jaskółkę.
2. W załamanie powieki, na jej zewnętrzną część nakładam cień Samael i całość rozcieram, aby powstała mgiełka koloru, a kształt oka wyglądał spójnie i miękko.
3. Zewnętrzną część górnej powieki delikatnie przyciemniam cieniem Solas. Rozcieram wszystko okrężnymi ruchami, ale nie wyjeżdżam zbyt mocno w załamanie powieki.
4. Na wewnętrzną część górnej powieki wklepuję cień Lucius aby rozjaśnić to miejsce i nadać oku odrobinę lekkości, bo całość będę później przyciemniać.
5. Cieniem Succubus bardzo delikatnie ocieplam i przyciemniam cały makijaż. Dolną powiekę oraz zewnętrzne załamanie, razem z powieką ruchomą przyciemniam kolorem Saleos.
6. Jasnym, ciepłym cieniem Ludwin, zaznaczam granicę cienia na dolnej powiece i rozcieram ten kolor w stronę wewnętrznego kącika. W ten sposób ocieplam i rozjaśniam dolną powiekę.
7. Tym samym jasnym cieniem poprawiam granice całego makijażu, aby kolory się przenikały i były spójne. Na zewnętrzną część linii wodnej nakładam kredkę Espresso.
8. Tuszuję rzęsy i przyklejam sztuczne, w tym przypadku model Lady ze sminko.pl

Do tak intensywnego makijażu oka, pasowałyby delikatne usta nude. Ponieważ ja wychodziłam wieczorem na spotkanie ze znajomymi, postawiłam  na coś wyrazistego. Obrysowałam usta konturówką Golden Rose Dream Lips nr 504, a na nią nałożyłam theBalm Meet Matt(e) Hughes w odcieniu o nazwie Committed. Całość prezentuje się intensywnie, ale nie przytłaczająco. Jestem zresztą bardzo ciekawa, czy i Wam się ten makijaż podoba? Ja czułam się w nim fantastycznie, lubię u siebie takie przydymione oko.
Jak Wam się podoba moja dzisiejsza propozycja?

Pamiętajcie o tym, aby śledzić mnie na Instagramie! Jestem tam zdecydowanie częściej.