Tamten rok bez dwóch zdań należał do kremów myWONDERbalm, które spisały się w swojej roli doskonale. MIYA, to polska marka stworzona przez dwie pełne pasji kobiety. Ania Koss i Ania Białas-Bednarczyk, po raz kolejny wyszły na przeciw nowoczesnym, aktywnym kobietom, którym zależy na doskonałej jakości i wszechstronnym działaniu kosmetyków, po które sięgają każdego dnia. myPOWERelixir, to nowość w szeregach MIYA, którą warto się zainteresować. Naturalne serum rewitalizujące, możemy stosować nie tylko przy pielęgnacji twarzy, a bogaty skład pozwala używać je nawet osobom ze skórą atopową. Więcej o możliwościach serum przeczytacie w dzisiejszym poście. Mam też dla Was konkurs i kod rabatowy!
➥ myWONDERbalm, czyli naturalne kremy na każdą kieszeń

serum-MIYA

MIYA myPOWERelixir u kogo się sprawdzi?

U każdej z Was, która poszukuje kompleksowej, naturalnej pielęgnacji w jednym produkcie. Ten kosmetyk skierowany jest do kobiet, którym zależy na odżywieniu i wzmocnieniu skóry, przy minimalnym wysiłku. To eliksir, który naturalnie odżywia, dodaje energii, blasku i skutecznie odżywia zmęczoną i szarą skórę. Doskonała propozycja dla minimalistki.

Eliksir zamknięty jest w szklanym słoiczku o pojemności 50ml. Jego konsystencja jest stała i zamienia się w olejek zaraz pod wpływem ciepła palców i przy aplikacji na skórę. Bardzo przypomina mi tym olej kokosowy, który zresztą znajduje się w jego składzie. Pachnie słodkimi cytrynowymi ciasteczkami. Jest delikatnie słodki i jednocześnie odrobinę cytrynowy – jestem na tak!

Zastrzyk energetyczny 

Sekret produktów MIYA to przede wszystkim bezkompromisowe podejście do jakości. Wyjątkowy skład, stworzony na bazie naturalnych olejków i składników roślinnych, to ukłon w stronę wymagającej, nawet atopowej skóry. Najnowszy produkt MIYA myPOWERelixir zawiera antyoksydanty, witaminy, kwasy Omega 3+6 i unikatową kompozycję 11 drogocennych składników, które pozytywnie wpływają na stan naszej skóry. W składzie znajdziemy między innymi: olejek ryżowy, jojoba, chia, kokosowy, ekstrakt z planktonu, masło mango czy witamny E i F. Bogaty skład sprawia, że eliksir nie tylko uelastycznia skórę, poprawia jej koloryt i wzmacnia. Pozytywnie wpływa również na koloryt skóry, dodaje jej naturalnego blasku, wygładza drobne zmarszczki, dodaje energii i napina kontur twarzy. Podobnie jak kremy myWONDERbalm, serum nie zawiera parabenów, sztucznych barwników, silikonów, PEG-ów, olejów mineralnych ani glikolu propylenowego. Jest hipoalergiczne, więc będzie doskonałym produktem pielęgnacyjnym dla cery podatnej na podrażnienia.

MIYA-myPOWERelixir

Kompleksowa pielęgnacja z MIYA

Bardzo podoba mi się fakt, że produkty MIYA dostosowują się do potrzeb wielu kobiet. Serum możemy stosować na wiele sposobów i dzięki temu, każda użytkowniczka pokocha je za coś innego. Możemy je stosować po prostu jako serum pod krem, który używamy do codziennej pielęgnacji. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby eliksir stosować zamiast niego. W moim przypadku sprawdziło się to doskonale, bo latem zawsze ograniczam pielęgnację do minimum. To jednak nie wszystko, bo myPOWERelixir można również używać jako krem pod oczy, olejek do masażu twarzy lub maseczka na noc. Wystarczy nałożyć grubszą warstwę przed snem i pozwolić jej działać przez całą noc. Lubię nakładać go zaraz po wyciągnięciu słoiczka z lodówki, chłodny olejek koi skórę i daje przyjemne uczucie orzeźwienia. 
Bogaty w olejki skład skusił mnie, aby sięgnąć po olejek nie tylko przy pielęgnacji twarzy. Jeżeli macie problem z suchymi skórkami w okół paznokci wystarczy wsmarować w nie odrobinę olejku. Myślę, że sprawdzi się również jako krem do bardzo suchych dłoni. To doskonała alternatywa dla zniszczonych końcówek. W jednym małym słoiczku mamy zamkniętą ogromną moc, którą ograniczają tylko nasze potrzeby.
MIYA-myPOWERelixir

#JestemGotowa, a Ty?

Nigdy nie chciałam stosować olejków w mojej pielęgnacji. Zawsze od nich uciekałam, bo bałam się obciążenia, nieprzyjemnej lepkiej warstwy po aplikacji i uczucia tłustej skóry. Bałam się, że w przypadku tego serum będzie podobnie, na szczęście moje obawy nie mają pokrycia w rzeczywistości. Serum nie wchłania się błyskawicznie, ale już po dłuższej chwili możemy cieszyć się dobrze nawilżoną, rozświetloną skórą. Nie pozostawia uczucia lepkiej warstwy, której tak się obawiałam, skóra jest gładka i przyjemna w dotyku. Wystarczy dosłownie odrobina aby pokryć olejkiem całą twarz, dzięki czemu serum starczy na wiele miesięcy. Bardzo lubię sięgać po nie wieczorem i z samego rana, prosto z lodówki. Zauważyłam, że moja skóra wygląda znacznie lepiej i zauważalnie się uspokoiła. Aktualnie stosuję w pielęgnacji tylko myPOWERelixir i widzę poprawę w jej stanie. Wszelkie niedoskonałości zniknęły, skóra jest bardzo dobrze nawilżona, rozpromieniona i napięta, a każdy podkład na tak wypielęgnowanej skórze wygląda dobrze.

Wszystkie produkty marki MIYA możecie dostać online na stronie producenta www.miyacosmetics.com, w mintishop i na stronie empik.com, a stacjonarnie w SuperPharm. Natomiast pozostałe produkty są dostępne w wybranych Rossmannach, Kontigo, Hebe i placówkach Cosmedica.

A ja mam dla Was kod rabatowy na zakup myPOWERelixir i kremów myWONDERbalm na stronie www.miyacosmetics.com. Wystarczy, że przy zamówieniu wpiszecie „Agwer”, a otrzymacie 20% rabatu i darmową wysyłkę! Kod ważny jest tylko do końca tygodnia (25.06) więc warto skorzystać!

Ja #JestemGotowa na rewolucję w codziennej pielęgnacji, a Ty?

Jeżeli tak, to śmigajcie na Instagram, gdzie możecie wygrać dla siebie myPOWERelixir.